Informacje
04-07-2024
2 lipca 2024 roku w Polskim Parlamencie odbyła się konferencja prasowa, podczas której rolnicy i politycy omówili nową propozycję zakazu hodowli zwierząt na futra.Przedstawiono projekt ustawy przygotowany przez hodowców zwierząt futerkowych, wspierany przez posłów z Kukiz’15, Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji.
Proponowana ustawa zakłada 15-letni okres vacatio legis, co ma umożliwić rolnikom spłatę zaciągniętych kredytów oraz przekształcenie działalności zakładów przetwórstwa rolno-spożywczego. Projekt ten nie przewiduje odszkodowań dla hodowców, co stanowi kluczowy punkt różniący go od wcześniejszych propozycji. Hodowcy wyrazili swoje stanowisko jasno i zdecydowanie:
"Nie chcemy odszkodowań z budżetu państwa.Sami jesteśmy w stanie spłacić zaciągnięte przez nas kredyty! Pieniądze, które miały trafić do hodowców jako odszkodowania, powinny zostać przekazane na zbrojenia albo na pomoc tym sektorom rolnictwa, które są w gorszej kondycji niż sektor hodowli zwierząt futerkowych.Nie powinniśmy jako państwo finansować z budżetu państwa fanaberii lewicowych aktywistów - a tym jest właśnie zakazywanie hodowli zwierząt na futra," stwierdził Daniel Chmielewski, Prezes Polskiego Związku Hodowców Zwierząt Futerkowych.
Po wyborach do europarlamentu politycy Lewicy, reprezentujący Koalicję Obywatelską, złożyli projekt ustawy zakazującej hodowli zwierząt na futra. Proponowany przez nich projekt przewidywał 5-letni okres vacatio legis oraz odszkodowania dla hodowców w wysokości około 140 milionów złotych. Hodowcy i ich zwolennicy uznali to za nieuczciwe i nieodpowiedzialne, co skłoniło ich do przedstawienia alternatywnej propozycji. Hodowcy futerkowi, wspierani przez polityków z Kukiz’15, Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji, zaprezentowali alternatywny projekt, który również trafił do laski marszałkowskiej. Projekt ten uzyskał poparcie wielu liderów organizacji rolniczych, w tym Wiktora Szmulewicza, Prezesa Krajowej Rady Izb Rolniczych, Tomasza Obszańskiego, Przewodniczącego Solidarności RI, oraz Sławomira Izdebskiego, Przewodniczącego OPZZ RiOR Podczas konferencji rolnicy i liderzy organizacji rolniczych wyrazili swoje wsparcie dla projektu hodowców. Wiktor Szmulewicz, Tomasz Obszański, Sławomir Izdebski oraz inni przedstawiciele rolników jasno stwierdzili, że nie chcą zakazu hodowli zwierząt na futra. Jednak jeśli zakaz miałby zostać wprowadzony, powinien odbyć się na warunkach stawianych przez hodowców. Daniel Żurek, wiceprezes Polskiego Związku Hodowców Zwierząt Futerkowych, podkreślił trudności, z jakimi borykają się hodowcy:
"Od lat, jako hodowcy zwierząt futerkowych, jesteśmy atakowani. Wobec nas prowadzona jest stała, zorganizowana kampania nienawiści.Obraz tego, jak wygląda nasza praca, jest wypaczony. Mówiąc szczerze, wszyscy jesteśmy już zmęczeni nieustanną walką o prawo do prowadzenia zgodnej z prawodawstwem Unii Europejskiej produkcji."
Jarosław Sachajko z Kukiz’15 skomentował propozycję Lewicy:
"Rolnicy, czyli hodowcy, nie chcą jałmużny, nie chcą odbierać pieniędzy z i tak pustego w tej chwili budżetu państwa, nie chcą być okradzeni. Odszkodowania, które tam są oszacowane na 140 milionów, to jest niewielki procent inwestycji, które rolnicy poczynili."
Przemysław Wipler z Konfederacji wyraził nadzieję, że żadna z proponowanych ustaw nie zostanie uchwalona, jednak zaznaczył, że projekt hodowców stanowi alternatywę dla propozycji Lewicy:
"Ja mam nadzieję, że obie te ustawy trafią do kosza i żadna nie zostanie uchwalona, ale daliśmy właśnie alternatywę dla Trzeciej Drogi Klubu PSL, by mogli pokazać swoim kolegom z Koalicji, że my wolimy tamten projekt, bo jest lepszy ten, który popierają rolnicy i polska wieś."
Minister Anna Gembicka z Prawa i Sprawiedliwości również wsparła projekt hodowców, podkreślając znaczenie dialogu z branżą:
"Zaproponowaliśmy 15 lat bez odszkodowań, pokazując, jak powinno wyglądać wypracowywanie rozwiązań z branżą. Dialog z rolnikami i organizacjami rolniczymi to podstawa."
Konferencja w Sejmie pokazała determinację hodowców zwierząt futerkowych oraz wsparcie, jakie otrzymują od części polityków i liderów organizacji rolniczych. Przyszłość obu projektów ustaw pozostaje jednak niepewna, a debata na ten temat z pewnością będzie ciekawa.