Informacje
22-01-2019
Gdy temperatura spada, marzną ręce i nogi, gdy wilgotność powietrza rośnie reumatyzm doskwiera bardziej niż zazwyczaj.
Gdy temperatura spada, marzną ręce i nogi, gdy wilgotność powietrza rośnie reumatyzm doskwiera bardziej niż zazwyczaj.
W głowach naszych jakoś tak się zadziało, że zaczęliśmy sięgać po leki przeznaczone dla zwierząt. Bo silniej działają, bo są łatwiej dostępnie i co istotne, są zdecydowanie tańsze.
Lekarze jednak ostrzegają. Są to specyfiki przeznaczone do stosowania u zwierząt i tylko w takich przypadkach. Nie znany jest ich wpływ na organizm człowieka. Mimo, że dają chwilową ulgę to w perspektywie długotrwałego stosowania mogą zaszkodzić. Skóra ludzka jest znacznie cieńsza, wchłania więc mocniej i głębiej zastosowane panaceum. Do tego dawki dla zwierząt są silniejsze, a co się z tym wiąże, stwarzają realne niebezpieczeństwo przedawkowania niektórych substancji. Leków tych nie bada się również pod względem skutków ubocznych.
Najbardziej znaną i stosowaną wśród ludzi jest maść końska, ulubiony środek rozgrzewający i przeciwbólowy. Prócz nazwy nie ma on jednak nic wspólnego z farmaceutykami weterynaryjnymi. W jej składzie znajdziemy głównie zioła, olejki eteryczne i inne naturalne substancje lecznicze.
Sytuacja staje się poważna, gdy sięgamy po medykamenty, nie tyle z nazwy, co z zastosowania przeznaczone dla zwierząt. Najczęściej są wśród nich pochodne ketopromu takie jak balsam dla bydła, krem ochronny do skóry dla krów dojonych mechanicznie, ale także proszek przeciw biegunkom zwierzęcym.
Wszystkim sympatykom tego eksperymentalnego leczenia przyznajemy rację, że nie odnotowano jeszcze przypadków śmierci w wyniku stosowania owych farmaceutyków. Stosując je na własne ryzyko, bo nie z przepisu lekarza, pamiętać powinniśmy, że każde przedawkowanie uszkadza wątrobę czy też nerki, a w tym wypadku bezpieczna dawka nie jest znana.
Daria Plewa
Redaktor naczelny serwisu SwiatRolnik.info
d.plewa@swiatrolnika@info
Polub Świat Rolnika na Facebooku i bądź na bieżąco