Jeden z największych producentów jaj na Ukrainie i w Europie, grupa Avangardco, balansuje na krawędzi bankructwa. Według informacji uzyskanych przez Krajową Izbę Producentów Drobiu i Pasz, instrumenty oparte o akcje przedsiębiorstwa, notowane na giełdzie londyńskiej kosztują już tylko symbolicznie jednego centa amerykańskiego (0,01 USD) – czytamy w komunikacie KIPDiP. Jaja to towar, który ze zmiennym szczęściem przezywa skutki ekonomiczne pandemii koronawirusa. Polacy należą do europejskich liderów produkcji jaj.

Jaja – idzie rewolucja? Gigant splajtuje?

Inwestorzy wyceniają w ten sposób prawdopodobieństwo bankructwa Avangardco jako bardzo wysokie. Kłopoty producenta jaj są powszechnie łączone z problemami głównego udziałowca Avangardco Olega Bakhmatyuka. Biznesmen znajduje się w centrum dochodzenia ukraińskiego urzędu antykorupcyjnego. Główną osią zarzutów wobec Bakhmatyuka jest sprawa domniemywanego, nielegalnego finansowania należącego do biznesmena VAB Banku przez Narodowy Bank Ukrainy. Jednak Bakhmatyuk twierdzi, że padł ofiarą konfliktu z szefem ukraińskiego urzędu antykorupcyjnego, który sam ma – według Unian Information Agency - problemy z prawem – pisze KIPDiP.

Tak czy inaczej, efektem konfliktu jest zamknięcie bankowych limitów kredytowych dla firm skupionych wokół największego holdingu rolno-spożywczego Ukrainy - UkrLandFarming (za pośrednictwem którego Bakhmatyuk kontroluje Avangardco). W następstwie ograniczenia finansowania Bakhmatyuk redukuje rozmiary działalności swoich przedsiębiorstw. Miał między innymi zwolnić sześć tysięcy osób pracujących w drobiarstwie. Nie jest jednak jasne czy osoby te pracowały dla Avangardco. Bakhmatyuk publicznie oznajmił także, że holding UkrLandFarming był zmuszony ograniczyć swoją produkcję o 25-30 procent – dodają eksperci Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.

Czytaj także: COVID u norek. Szczepan Wójcik: sposób pobrania próbek na fermie w Kartuzach budzi wiele wątpliwości

KIPDiP/fot. pixabay