Talk icon

Informacje

14-09-2020

Autor: Adam Szewczyk

Hodowla zwierząt futerkowych ma wielu zwolenników! Należał do nich także śp. Kornel Morawiecki

Hodowla zwierząt futerkowych

Hodowla zwierząt futerkowych ma wielu zwolenników wśród polityków, dziennikarzy i zwykłych obywateli. Okazuje się, że do ich grona należał także ojciec premiera – śp. Kornel Morawiecki. Jego sejmowe ugrupowanie – Wolni i Solidarni, zdecydowanie sprzeciwiało się wprowadzeniu zakazu hodowli zwierząt futerkowych, dostrzegając jej wagę dla właściwego funkcjonowania systemu rolnego.

Hodowla zwierząt futerkowych – co sądził o niej Kornel Morawiecki

Podczas pierwszego frontalnego ataku wymierzonego w branżę futrzarską, do którego doszło w 2018 roku, głos w sprawie obrony hodowli zabrali Wolni i Solidarni, czyli ugrupowanie, na czele którego stał śp. Kornel Morawiecki, ojciec premiera RP.

W opinii Wolni i Solidarni wprowadzenie zakazu miało negatywne skutki dla krajowej gospodarki.

Hodowcy zwierząt futerkowych obciążeni są wysokimi kredytami inwestycyjnymi. Zakaz hodowli może spowodować falę niewypłacalności i bankructw

– czytamy w oświadczeniu Wolnych i Solidarnych.oswiadczenie

Zdaniem ugrupowania Kornela Morawieckiego, gdyby ten dział rolnictwa został zlikwidowany, nie spowodowałoby to zniknięcia ferm z globalnej mapy rolnictwa. Jedyną konsekwencją byłoby przejęcie rynku, który dziś zagospodarowują Polacy, przez ich zagranicznych konkurentów.

Beneficjentami wprowadzenia zakazu hodowli zwierząt futerkowych będą branża utylizacyjna zdominowana przez zagraniczne koncerny oraz producenci drobiu i zwierząt futerkowych w innych krajach europejskich

– pisali politycy WiS.

Czytaj także: Zakaz hodowli zwierząt futerkowych to gwałt na konstytucji

Hodowla zwierząt futerkowych, a polski sektor drobiarski

Warto przyjrzeć się tu kwestii umiejscowienia hodowli zwierząt na futra w łańcuchu produkcji rolnej. Istotnym czynnikiem jest wspomniana wartość utylizacyjna norek amerykańskich (ponad 98% rodzimej produkcji okrywy włosowej zapewnia ten właśnie gatunek), które żywią się ubocznymi produktami pochodzenia zwierzęcego kat. II i III, czyli – mówiąc obrazowo – tym, co nie nadaje się do spożycia przez człowieka, a co stanowi pozostałość po produkcji drobiu czy przetwórstwie rybnym. Jak informowała dwa lata temu ówczesna wiceminister rolnictwa Ewa Lech, zwierzęta futerkowe utylizują w formie paszy ponad 700 tys. ton ubocznych produktów pochodzenia zwierzęcego, co przekłada się na zysk dla producentów drobiu i ryb w wysokości około 1 mld zł rocznie.

Dziś strumień pieniędzy płynie od hodowców zwierząt na futra do drobiarzy i przedstawicieli branży rybnej, którzy sprzedają fermom futrzarskim swoje pozostałości poprodukcyjne. Gdyby hodowle norek amerykańskich zniknęły z rolniczej mapy Polski, odpady musiałyby zostać zutylizowane w sposób konwencjonalny, czyli po prostu spalone. Spalone zresztą ze szkodą dla środowiska naturalnego.

Działalność branży hodowli zwierząt futerkowych jest ściśle związana z produkcją drobiu – odpady drobiowe są sprzedawane fermom zwierząt futerkowych, co czyni produkcję drobiu bardziej rentowną. Szacuje się, ze delegalizacja branży hodowli zwierząt futerkowych wywoła na polskim rynku w sposób bezpośredni około 10% podwyżkę cen drobiu i ryb

– zapisano w dokumencie, który swoim podpisem sygnował Kornel Morawiecki.

Hodowla zwierząt futerkowych, w opinii śp. Kornela Morawieckiego, to ważna część polskiej gospodarki rolnej.

swiatrolnika.info 2023