U dzikich ptaków na ternie województwa zachodniopomorskiego stwierdzono przypadki ptasiej grypy (H5N8). Ministerstwo rolnictwa apeluje do hodowców drobiu o zachowanie szczególnej ostrożności.

W obecnej sytuacji według MRiRW kwestią priorytetową jest zabezpieczenie gospodarstw przed wirusem. Trzeba przechowywać paszę w izolacji od ptactwa i utrzymywać w zamknięciu także drób.

 

− Najważniejsze zadanie teraz to zabezpieczenie gospodarstw, zarówno małych, jak i dużych, przed przeniesieniem wirusa – tłumaczy wiceminister Ewa Lech. − Pojawienie się wirusa w gospodarstwie będzie skutkowało reperkusjami w handlu. Wirus stwierdzony u ptaków dzikich takich reperkusji nie powoduje. Podejmujemy odpowiednie działania i uczulamy rolników, aby przestrzegali zasad bioasekuracji. Aby m.in. zabezpieczali paszę i utrzymywali drób w zamknięciu.

 

Wirus H5N8 u ptaków dzikich nie skutkuje utratą statusu państwa wolnego od ptasiej grypy. Dlatego władze resortu wraz z wojewódzkimi lekarzami weterynarii tak podkreślają, że najważniejsze, to nie dopuścić do rozprzestrzenienia się choroby na fermach drobiu.

 

Zaleca się, aby we wszystkich hodowlach drobiu, a w szczególności tych położonych w pobliżu zbiorników wodnych:

• zabezpieczono paszę przed dostępem zwierząt dzikich,
• nie karmiono drobiu poza budynkiem,
• stosowano w gospodarstwie odzież i obuwie ochronne,
• zgłaszano wszystkie podejrzenia wystąpienia wirusa H5N8 do urzędowego lekarza weterynarii, lekarza weterynarii prywatnej praktyki lub władz gminy lub miasta.

 

− Drób jest jedną z tych gałęzi produkcji, które z powodzeniem eksportujemy na Zachód, więc boimy się grypy ptaków, bo straty mogą być ogromne − przestrzega w rozmowie z AgroFaktem Andrzej Pawłowski, hodowca drobiu z Wielkopolski. − Może być nam potrzebna pomoc w skutecznym zabezpieczeniu ferm przed wirusem.

 

Ptasia grypa nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla ludzi. Dotychczas nigdzie na świecie nie doszło do zakażenia wirusem HPAI/H5N8 przez człowieka.

 

agrofakt.pl/McD/Fot. freeimages.com