Informacje
25-10-2021
Możdżanowska (PiS) oceniła, że dezorganizacja Polskiego Związku Łowieckiego to mniej skuteczna walka z afrykańskim pomorem świń (ASF), a tym samym większe straty polskich rolników i gospodarki.
Europosłanka odniosła się do pomysłu powołania Agencji Rozwoju Gospodarki Łowieckiej, która - zdaniem niektórych polityków i działaczy rolniczych - ma być konkurencją dla Polskiego Związku Łowieckiego.
Możdżanowska broni myśliwych
Przedstawicielka PiSu odniosła się w ten sposób do pomysłu powołania Agencji Rozwoju Gospodarki Łowieckiej, która - zdaniem niektórych polityków i działaczy rolniczych - ma być konkurencją dla Polskiego Związku Łowieckiego.
Możdżanowska oceniła jako absurdalne oskarżanie myśliwych o rozprzestrzenianie się ASF czy zarzucanie im nieskuteczności działania. Przypomniała, że depopulacja dzików i odstrzał sanitarny są realizowane, a w ostatnich latach, tzn. od wejścia w życie przepisów dotyczących walki z ASF, myśliwi pozyskali 1,2 mln dzików.
Zaznaczyła, że dziś pomysł na dezorganizację myśliwych PZŁ uniemożliwi skuteczne zwalczanie ASF, a tym samym zniszczy ostatnie szanse dla polskich producentów trzody chlewnej.
Nie możemy dawać sygnału, że niszczymy system, który służy do osiągnięcia celu, a takie sygnały do KE obecnie docierają.
– dodała.
Możdzanowska ocenia nową agencję pod kątem finansowym
Zdaniem Możdżanowskiej powoływanie nowej organizacji myśliwskiej wymaga ogromnych nakładów finansowych i czasu, którego nie ma.
Komisja Europejska oczekuje efektów podejmowanych przez Polskę działań w walce z ASF. Jeśli ich nie będzie w ciągu kilku miesięcy, nie mamy co liczyć na szybkie zniesienie ograniczeń dystrybucji mięsa wieprzowego.
Producenci trzody chlewnej są w dramatycznej sytuacji, a to tylko sygnał dla duńskich czy niemieckich producentów trzody chlewnej czy tuczu nakładczego.
– powiedziała.
Jak wskazuje europosłanka Angelika Możdżanowska - obecnie niezbędne są bardziej zintensyfikowane działania, w których będą uczestniczyć zarówno rolnicy i myśliwi, jak i państwo. Wyjaśniła, że takim działaniem jest realizacja zapowiedzianego przez resort klimatu odstrzału dzików w ramach 27 tys. polowań organizowanych przez wszystkie Koła Łowieckie w Polsce, a także poszukiwanie padłych zwierząt. Powiedziała też, że obecnie najważniejsze są pilne i niezbędne decyzje Głównego Lekarza Weterynarii, które zapewnią efektywność walki z ASF i współpracę z myśliwymi oraz rolnikami poprzez m.in. stały dostęp do chłodni czy zagwarantowanie dostępu do szybkich badań weterynaryjnych oraz weekendowe dyżury Powiatowych Lekarzy Weterynarii.
Jeśli chcemy pomóc polskim rolnikom - polskiej produkcji trzody chlewnej, to przy pełnej mobilizacji i współpracy wszystkich środowisk jesteśmy w stanie tę chorobę skutecznie opanować, a każda ze stron i instytucji powinna być skutecznie i konsekwentnie rozliczana.
– wskazała. Zaznaczyła, że jest to ostatnia szansa dla przyszłości produkcji polskiego mięsa na europejskim rynku.
Komisja Europejska może dać nowe środki na walkę z ASF
Możdżanowska zauważyła, że Polska ma możliwość zwrócenia się do KE o dodatkowe środki na rekompensaty dla rolników, którzy zlikwidowali hodowle i będą musieli je odtworzyć.
Teraz rolnictwo wymaga szczególnego wsparcia finansowego, dlatego tak ważne są zapewnione kolejne setki milionów złotych z polskiego rządu dla polskiej wsi.
– powiedziała.
12 października br. wiceminister klimatu i środowiska Edward Siarka zapowiedział intensyfikację odstrzałów. W kilku powiatach m.in. Wielkopolski i Pomorza myśliwi mają odstrzelić wszystkie dziki.
Afrykański pomór świń (ASF) jest zaraźliwą i przebiegającą z wysoką śmiertelnością wirusową chorobą dzików i świń. W Polsce wirus ASF wykryto po raz pierwszy w lutym 2014 roku 800 m od granicy z Białorusią.
Czytaj także: Dwa nowe ogniska ASF wykryte! To już 115 w tym roku u świń
PAP/fot.Facebook