O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

Informacje

29-11-2016

Autor: Jacek Strzelecki

Świński plan Putina [KOMENTARZ]

Świński plan Putina [KOMENTARZ]

 

Rosja zamierza u siebie zrobić wreszcie porządek z wirusem afrykańskiego pomoru świń. To zła wiadomość dla polskich hodowców.

 

Od czterech dni opinia publiczna w Rosji żyje informacjami na temat zmian, jakie planują poszczególni ministrowie rosyjskiego rządu. Dla polskiego rolnictwa jest szczególnie ważny wątek dotyczy walki z afrykańskim pomorem świń (ASF). Rosyjski minister rolnictwa Aleksander Tkaczow odebrał od rosyjskiego prezydenta Władimira Putina reprymendę. Putinowi nie podoba się, że Rosja nie liczy się w produkcji wieprzowiny na świecie, mając takie możliwości.

 

Jak donosi portal mk.ru Tkaczew obiecał zmianę w ciągu dwóch lat, zapowiadając do 2018 roku całkowitą likwidację wirusa, wprowadzenie we wszystkich hodowlach zasad bioasekracji. Podjęcie działań antyASF powinno zmienić – zdaniem rosyjskiego ministra – populację świń z obecnych 25 mln do 50 mln sztuk. Minister zapowiada wprowadzenie także kontroli populacji dzików, zwłaszcza przy granicach z krajami (np. Białoruś, Litwa, Ukraina), które dotknięte są wirusem.

 

To dla hodowli trzody chlewnej bardzo dobra wiadomość, bo kolejny kraj podejmie działania, które zmierzać będą do kontroli wirusa, a może nawet jego całkowitej likwidacji. Ponadto niedawno obiegła media informacja, że rosyjscy naukowcy wspólnie z amerykańskimi badaczami zrobili milowy krok w kierunku stworzenia szczepionki przeciwko ASF.

 

Rosja posiada ogromne możliwości rozwoju hodowli trzody chlewnej. Według danych rosyjskiego ministra rolnictwa w ostatnich dziesięciu miesiącach tego roku produkcja żywca wzrosła o 13,5 proc. do 2,8 mln ton. Średnia cena skupu wyniosła w tym okresie 100,1 rubli za kilogram czyli 6 zł.

 

Gdyby Rosji udało się odbudować potencjał, to rosyjska wieprzowina stanie się konkurencyjna na rynkach nie wymagających wystandaryzowania, jak to ma miejsce np. w Unii Europejskiej. Do takich rynków należą Chiny czy Wietnam. Wówczas spadną dla polskich producentów szanse na ekspansję do tych krajów, zwłaszcza do państwa za Wielkim Murem. Chiński konsument jeszcze nie zwraca takiej uwagi na stosunek tłuszczu do mięsa jak mieszkaniec Paryża czy Warszawy.

 

Reforma rosyjskiej hodowli zapewne pociągnie za sobą także potrzebę produkowania wieprzowiny pod gusta europejskie. Jeśli Rosja spełni unijne kryteria jakościowe, bezpieczeństwa weterynaryjnego pod kątem ASF i także ogólnie mięsa, to dla polskich hodowców oraz branży mięsnej powstanie bardzo silna konkurencja. W tym jeszcze obszarze polscy hodowcy oraz branża mięsna póty co mogą rywalizować jakością. Najgorsze jednak może być to, że Rosja może stać się w zakresie produkcji wieprzowiny samowystarczalna. To byłaby niepowetowana strata dla polskich hodowców. Ktoś powie, że nie eksportujemy tam wieprzowiny, bo obowiązuje embargo. To prawda, ale zakaz nie będzie wieczny. Kiedyś zostanie zniesiony i może się wówczas okazać, że Rosja nie potrzebuje od nas boczku, słoniny, podrobów, wędlin i innych. Miejmy nadzieję, że polscy hodowcy i producenci będą wtedy posiadali produkt, bez którego rosyjski konsument nie będzie się w stanie obejść. Źle będzie, jeśli byłoby na odwrót.

 

Jacek Strzelecki

 

Fot. pixabay.com

swiatrolnika.info 2023