Sytuacja jest pod kontrolą, nie ma żadnego niebezpieczeństwa – poinformował wojewoda lubuski Władysław Dajczak. Na fermie gęsi w Deszcznie podjęto działania eliminujące źródło choroby.

4 grudnia zebrał się Wojewódzki Zespół Zarządzania Kryzysowego i podsumował starania podjęte w związku z wykryciem w podgorzowskim Deszcznie ogniska wirusa H5N8.

 

– Cała sytuacja, która związana jest z tym potwierdzonym ogniskiem, jest pod całkowitą kontrolą, nie ma żadnego niebezpieczeństwa. Przede wszystkim podjęto działania mające na celu wyeliminowanie źródła choroby – zapewnił podczas konferencji prasowej wojewoda Władysław Dajczak.

 

Jak poinformował zastępca lubuskiego wojewódzkiego lekarza weterynarii Józef Malski, gospodarstwo, w którym wykryto wirusa, zostało natychmiastowo objęte koniecznymi restrykcjami.

– Jest całkowicie zablokowane. Wyłożono maty dezynfekcyjne, są stosowane środki dezynfekcyjne i odzież ochronna, tak samo obowiązuje to lekarzy weterynarii, bo nikt inny nie ma prawa wejść na teren gospodarstwa i wyjść z tego gospodarstwa – wyjaśnił specjalista. – Po to są te decyzje nałożone, żeby zlokalizować, ograniczyć do minimum wirusa ptasiej grypy. W tym gospodarstwie ostatnie ptaki, które pozostały przy życiu zostały uśpione i one zostaną przekazane do utylizacji z zachowaniem wszelkich rygorów sanitarnych – dodał.

 

Nadzorem objęto także inne fermy drobiu i gospodarstwa w promieniu 10 km od ogniska choroby. Kontrolują je lekarze weterynarii, sprawdzając stan zdrowia drobiu i dokonując spisu. Na szczęście nie ma obecnie żadnych przesłanek, by w sąsiadujących skupiskach ptaków hodowlanych padały jakieś sztuki.

– To ognisko w porę zostało zlokalizowane. Jest w trakcie wygaszania, bo za wygaszone uznamy je już po wykonaniu wszystkich zadań – podkreślił Malski. – Restrykcje będą obowiązywały trzy miesiące, a zobaczymy jak potoczy się sytuacja związana z rozprzestrzenianiem się wirusa, czy daliśmy radę ugasić w jednym ognisku, czy też nie – tłumaczył.

 

Wojewoda Dajczak dodał, że służby Sanepidu objęły kontrolą także osoby, które mogły mieć kontakt z zarażonymi ptakami. Powiadomione zostały również służby medyczne, w tym lekarze rodzinni, by przypominać pacjentom o procedurach obowiązujących w sytuacji zagrożenia rozprzestrzenieniem się wirusa H5N8.

 

Nie udało się jeszcze ustalić źródła zakażenia gęsi na fermie w Deszcznie. Specjaliści uważają, że może nim być dzikie ptactwo. Przemawia za tym fakt, że północna cześć województwa lubuskiego to obszar migracji wielu stad dzikich ptaków – gęsi, żurawi i innych gatunków.

 

rp.pl/McD/Fot. YouTube