Informacje
19-10-2021
Polski drób od poniedziałku będzie pod nasiloną kontrolą. Bułgarski resort rolnictwa zwiększy kontrolę nad importowanym produktem - poinformował w sobotę Daniel Bożankow - szef stowarzyszenia bułgarskich firm zajmujących się przemysłową produkcją drobiu.
Skargi na polski drób powodem zwiększonej kontroli
Decyzja o większej kontroli polskiego drobiu zapadła po długich negocjacjach, w ślad za skargami bułgarskich producentów, że z Polski importuje się polski drób wątpliwej jakości. Mięso jest często zarażone salmonellą, które oferowane jest po cenach dumpingowych - poinformował w sobotę Bożankow.
W ramach negocjacji producenci bułgarscy drobiu mają otrzymać 3 mln lewów (1,5 mln euro) dodatkowej pomocy finansowej, która częściowo ma zrekompensować 70-procentowe podniesienie cen pasz podczas kryzysu, spowodowanego Covid-19.
Salmonella wykryta na powierzchni skorupek jaj konsumpcyjnych
Problem skażonego polskiego drobiu w Bułgarii
W ostatnich latach bułgarskie media, powołując się na agencję ds. bezpieczeństwa żywności, informowały o wstrzymaniu i przekazaniu do zniszczenia licznych partii skażonego salmonellą polskiego mięsa z drobiu. Za każdym razem strona bułgarska informowała polskie władze oraz unijny System Wczesnego Ostrzegania o Niebezpiecznej Żywności i Paszach (RASFF).
Według miejscowych mediów tylko w 2019 r. na bułgarski rynek trafiło ponad 100 ton takiego skażonego produktu, jakim jest polski drób. Analogiczna była sytuacja i w 2020 roku. W bieżącym również zatrzymano kilka partii.
Rozwój polskiego drobiu mimo ptasiej grypy nie wyhamowuje
Warto również dodać, że Ggrypa ptaków nie zatrzymała impetu z jakim rozwija się polski drób. Branża potrzebowała tylko dwóch miesięcy, aby poziomy produkcji żywca kurcząt rzeźnych wróciły do normy – wynika z najnowszej analizy Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.
W szczycie likwidacji stad związanych z grypą ptaków wielu obserwatorów uważało, że ze względu na wypadnięcie z rynku znacznej części sektora reprodukcyjnego brojlerów kurzych będzie bardzo trudno o żywiec kurcząt, i w konsekwencji o mięso. Pojawiały się nawet prognozy bardzo istotnych zwyżek cen. Tymczasem dane obejmujące polskie drobiarstwo o wylęgach piskląt w lipcu pokazują, że potencjał produkcyjny wrócił do normy czyli w pobliże poziomów rekordowych
– tak najważniejsze konkluzje prac analityków Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz streszcza dyrektor tej instytucji, Katarzyna Gawrońska.
PAP/fot.pixabay