Informacje
07-10-2021
Piotr Lisiecki, prezes Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz, w rozmowie z portalem ŚwiatRolnika.info ocenił, że w walce z epidemią ptasiej grypy kluczowe jest restrykcyjne przestrzeganie zasad bioasekuracji.
ŚwiatRolnika.info: Co zrobić, by ograniczyć straty z tytułu występowania grypy ptaków?
Piotr Lisiecki: Na ptasią grypę jedyną odpowiedzią jest bioasekuracja. Nie ma innej metody jak tylko zabezpieczenie stad na fermach przed kontaktem z ptactwem dzikim i wędrownym oraz drobiazgowe wypełnianie zasad fitosanitarnych przez pracowników. Na nowoczesnych fermach stosujemy już śluzy sanitarne, zmiany odzieży. Wymagamy od pracowników, aby nie posiadali własnego ptactwa w domu. Są takie czynności, które hodowcy mogą wykonać i starać się ich pilnować. Oczywiście na samą migrację ptaków hodowcy drobiu wpływu nie mają.
Czytaj także: Piotr Lisiecki: Hodowcy drobiu patrzą na pomysły UE z przerażeniem
ŚwiatRolnika.info: Duże fermy drobiu i bioasekuracja na nich to jedno. Co z małymi gospodarstwami, gdzie bioasekruracja nie zawsze jest przestrzegana? Czy należy przekonać małych rolników do stosowania dostępnych środków przeciw ptasiej grypie?
Piotr Lisiecki: Prawdopodobnie wprowadzenie sztywnych nakazów, egzekwowanych np. mandatami będzie bezskuteczne. Dużo ważniejsza jest akcja uświadamiania zarówno hodowców, jak i konsumentów.
Niestety żyjemy karmieni mitem o wyższej jakości jajek wiejskich nad tymi z chowu klatkowego, czy o wyższości chowu drobiu wolno wybiegowego nad klatkowym. Dochodzi jeszcze mit jajek bio, organic, eko.
To jest generalnie nieprawda. Jeśli na tradycyjnej fermie, takiej nowoczesnej i przemysłowej dopełni się wszystkich wymogów żywieniowych, to zwierzęta na tej fermie żyją bardzo dobrze. Produkt, który od nich pochodzi jest zdrowy. Nie tyle zakazy, co edukacja, zarówno hodowców, jak i konsumentów. Nie sięgajmy po produkty eko, bio. One wcale nie są zdrowsze i bezpieczniejsze, jak próbuje się nam wmówić.
ŚwiatRolnika.info: Jednak w Polsce nadal dominuje pogląd, że wszystko, co eko pochodzi od szczęśliwych kur...
Piotr Lisiecki: Trudno z tym mitem walczyć. Jest wykorzystywany w grze politycznej. Proszę zauważyć, że wszystkie postępowe frakcje polityczne stosują tę prozwierzęcą retorykę w swoich programach. Przyjęło się, że to, co jest zielone, jest takie młode i czerwone.