Duński minister rolnictwa Mogens Jensen podał się do dymisji. To cena jaką zapłacił za nielegalne polecenie zabicia wszystkich norek w Danii w związku z wykryciem mutacji koronawirusa na części tamtejszych ferm. Nielegalne działanie ministra uderzyło w duńskich hodowców, obnażyło słabość władzy oraz umocniło opozycję.

Minister rolnictwa podaje się do dymisji po skandalu i przeprasza

W dniu wczorajszym duński minister rolnictwa Mogens Jensen podał się do dymisji. To pokłosie afery, którą żyje od ponad tygodnia żyje cała Dania i Europa. Nielegalne działania Jensena doprowadziły do zabicia milionów norek oraz zagroziły dalszemu bytowi duńskich hodowców.

Sam zainteresowany na swojej stronie na Facebooku jeszcze raz przeprasza hodowców za popełniony błąd:

Chciałbym powiedzieć, że jest to jasne, że moje ministerstwo popełniło błąd w związku z ogłoszeniem przez rząd decyzji o zabiciu wszystkich norek w Danii. Nadal tego żałuję. Jeszcze raz przepraszam i biorę pełną odpowiedzialność. Szczególnie przepraszam wielu hodowców norek, którzy znaleźli się w bardzo nieszczęśliwej sytuacji.

Z powodu utraty poparcia nawet we własnym obozie politycznym, braku zaufania społecznego i wynikach ostatnich badań sondażowych, które wskazują, że po jego nielegalnych działaniach opozycja zyskała poparcie, Mogens Jensen postanowił przejść na polityczną emeryturę.

Aby jako minister móc wykonywać swoje obowiązki, bardzo ważne jest, aby mieć niezbędne zaufanie do Folketingu. Zwłaszcza w sytuacji, gdy moje ministerstwo stoi przed wielkim zadaniem, jakim jest zapewnienie duńskich zmian klimatycznych. Ponieważ mam jasną ocenę, że nie mam już wystarczającego poparcia większości partii parlamentarnych, poinformowałem dziś premiera, że ​​rezygnuję z urzędu

– napisał były już duński minister rolnictwa.

Do całej sprawy odniósł się na swoim profilu na Twitterze Prezes Instytutu Gospodarki Rolnej i hodowca norek Szczepan Wójcik:

Dania nie patrząc na brak podstaw prawnych i protesty rolników, nakazała duńskim farmerom zlikwidować swoje gospodarstwa. Często rodzinne, małe, stanowiące jedyne źródło utrzymania. Wczoraj do dymisji podał się duński minister rolnictwa a dziś okazuje się, że wirus wyginął.

Czytaj też: Minister rolnictwa wprowadza w błąd w sprawie “Piątki dla zwierząt”

Minister rolnictwa – śledztwo w sprawie afery

Oświadczenie w sprawie procesu, które ukazało się wczoraj, wykazało poważne błędy w kilku ministerstwach. Wykazuje między innymi, że wielu czołowych ministrów zostało już 1 października ostrzeżonych o braku uprawnień prawnych. Premier Mette Frederiksen nie wiedziała o tym, kiedy ogłosiła na konferencji prasowej 4 listopada zabicie wszystkich norek w kraju z powodu mutacji koronawirusa u norek.

Ostrzegano, że zabicie prawdopodobnie połączone z zakazem wymagałoby nowych przepisów. W sumie 6 ministrów zostało zapoznanych ze sprawą 1 października, przed posiedzeniem rządowej komisji ds. koronawirusa. Nie jest jasne, czy ministrowie faktycznie odczytali samą sprawę, w której się ona pojawia. Duński Urząd ds. Weterynarii i Żywności próbował ostrzec o tym przed konferencją prasową 4 listopada. Nie jest jednak jasne, czy to ostrzeżenie nie zostało celowo zlekceważone.

W dniu 8 listopada minister rolnictwa Mogens Jensen powiedział, że skontaktował się z innymi stronami w związku z brakiem podstawy prawnej. Mette Frederiksen stwierdziła również, że po raz pierwszy dowiedziała się o „błędzie”, jak to określa rząd, w niedzielę 8 listopada.

Mogens Jensen przez wiele dni i podczas dwóch konsultacji w tej sprawie nie chciał powiedzieć, kiedy został dokładnie poinformowany o braku podstawy prawne i czy rząd wiedział o tym wcześniej?

We wtorek w tym tygodniu minister rolnictwa Mogens Jensen dodał, że w niedzielę 8 listopada skontaktował się z innymi stronami w celu przekazania informacji. Lecz dopiero 10 listopada poinformowano hodowców o braku podstaw prawnych.

agriwatch.dk/fot.Facebook