Grzybobranie skończyła w bagnie… pech 87-latki

87-letnia mieszkanka gminy Prostki koło Ełku (Warmińsko-mazurskie) wybrała się sama do lasu na grzybobranie. Wyprawa omal nie zakończyła się dla niej tragicznie, bowiem kobieta utknęła w bagnie i nie mogła się sama z niego wydostać. Policjanci i strażacy znaleźli ją w ostatniej chwili. Była mokra i przemarznięta, ale przytomna.
Grzybobranie skończyło się w bagnie
Jak poinformowała w poniedziałek rzeczniczka ełckiej policji sierż. sztab. Agata Kulikowska de Nałęcz, zgłoszenie o zaginięciu 87-latki nadeszło w niedzielę ok. 17.30. Rodzina powiadomiła, że kobieta wyszła ok. 13.00 do pobliskiego lasu w miejscowości Wiśniowo Ełckie w gminie Prostki, by nazbierać grzybów i nie wróciła.
W poszukiwania kobiety zaangażowano ponad 60 policjantów, 9 strażaków. Na poszukiwania do lasu ruszyli także mieszkańcy wsi. Sprowadzono psy, ale nie podjęły tropu.
Ok. godz. 20.00 kobieta została znaleziona przez policjantów na terenie podmokłym, w linii prostej 2,5 km od miejsca zamieszkania. Leżała w bagnie, nie mogąc się sama wydostać. Nad powierzchnią wody miała tylko głowę i klatkę piersiową. Była mokra i przemarznięta, ale przytomna. "Można powiedzieć że została uratowana w ostatniej chwili" – powiedziała rzeczniczka ełckiej policji.
Policjanci przenieśli ją w suche miejsce, wezwano też karetkę, która zabrała kobietę do szpitala.
Czytaj także: Jacek Zarzecki do ekologów w Senacie: Albo mówimy faktach albo o filmikach na YouTubie
PAP/jac/fot. pixabay