Talk icon

Informacje

16-08-2020

Autor: Adam Szewczyk

Fundacja Viva do delegalizacji? Powstała petycja w tej sprawie!

Fundacja Viva

Skrajnie prozwierzęca Fundacja Viva nie ma dobrej passy. Najpierw jej prezes ogłosił upadłość konsumencką, potem wywołali międzynarodowy skandal, a teraz społeczeństwo chce ich… delegalizacji. Powstała w tej sprawie internetowa petycja do premiera Mateusza Morawieckiego. Autorzy przekonują, że Fundacji tak naprawdę nie chodzi o dobro zwierząt, a po prostu o zysk. Wskazują na szereg nieprawidłowości związanych z organizacją i dziwnie wysokie zyski dzięki darowiznom samorządów.

Fundacja Viva szkodzi?

W teorii Fundacja Viva walczy o humanitarne traktowanie zwierząt hodowlanych i domowych. W praktyce jej działalność opiera się głównie na atakowaniu polskiego rolnictwa, poprzez pomówienia o znęcanie się nad zwierzętami, a także internetowy hejt. Przez niektórych Fundacja zaliczana jest nawet do grupy organizacji ekoterrorystycznych!

Działalność Fundacji, polegająca na udawanej pomocy zwierzętom, a tak naprawdę na czerpaniu zysków czysto ekonomicznych raczej nikogo nie dziwi. Sam prezes Fundacji Cezary Wyszyński miał tyle długów, że ogłosił upadłość konsumencką. W sądzie Wyszyński przekonywał, że nie jest w stanie długów spłacić. Do pracy zaś nie poszedł, bo – niczym Ferdynand Kiepski – nie znalazł takiej, które byłaby zgodna z jego światopoglądem.

Fundacja Viva z roku na rok osiąga coraz większy zysk netto, a mimo to wciąż zbiera na potrzeby ratowania zwierząt. Sam prezes, wraz z członkiem zarządu, według dziennikarzy śledczych, miesięcznie zarabia blisko 9 tys zł brutto. Zyski fundacji "Viva!" to 3,5 mln zł netto w 2015 roku i aż 4,3 mln zł netto w roku 2016. . W 2017 r. na jej konta trafiło ponad 10 mln zł, głównie z darowizn od obywateli. Drugim ze źródeł są granty od samorządów. Viva dostała między innymi 70 tys. zł od Warszawy i prawie 50 tys. zł od Gdyni rządzonej przez Wojciecha Szczurka.

Pseudoekologiczna Fundacja Viva nie ma raczej dobrej opinii w Polsce. Parę miesięcy temu na kilka dni przed uroczystościami Wyzwolenia obozu w Auschwitz doprowadziła do dyplomatycznego skandalu. W mediach społecznościowych na profilu "Białe kłamstwa", prowadzonym przez Fundację Viva, pojawiła się skandaliczna grafika na której widać krowy przyodziane w pasiaki, noszone przez więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych, z widoczną żółtą gwiazdą oznaczającą Żydów.

Internet zaczął huczeć nie pozostawiając na aktywistach z Vivy suchej nitki. W sukurs przyszła im była europosłanka Wiosny Biedronia Sylwia Spurek, która udostępniła grafikę broniąc Fundacji. O skandalicznej grafice pisze nawet "Jeruzalem Post", a oficjalną skargę do Parlamentu Europejskiego wystosował Jonny Daniels.

Mauritius: Czy potężny wyciek ropy da się w ogóle usunąć?

Fundacja Viva – petycja o delegalizację

Zdaje się, że działalność Fundacji przelała już czarę goryczy. Fundacja Viva Świadczyć o tym może petycja, którą uruchomił jeden z internautów. Domaga się on by… Fundacja Viva została zdelegalizowana!

W/w fundacja naszym zdaniem jest skrajnie zideologizowaną organizacją. Jej działalność można opisać jako wyczerpującą definicję ekoterroryzmu. Organizacje terrorystyczne tego nurtu działają pod hasłami ochrony środowiska. Cechą charakterystyczną jest wymuszanie pewnych decyzji środowiskowych na rządzie,przedsiębiorstwach, społeczności lokalnej (mieszkańcach) na rzecz rzekomej idei obrony środowiska, a także odstępowania blokowania inwestycji po wpłaceniu na “cele statutowe” organizacji (tzw. cele ekonomiczne).

– czytamy w opisie internetowej petycji.

Autor przekonuje, że głównymi zarzutami wobec fundacji są powtarzające się od lat bezpodstawne oskarżenia i pomówienia o znęcanie się nad zwierzętami oraz przeprowadzanie tak zwanych nagonek słownych, czyli zwyczajnego hejtu na osoby, których Fundacja Viva chce zniszczyć. Według autora, taka działalność zagraża prawdziwie demokratycznej dyskusji na temat sytuacji zwierząt.

Twórca petycji wskazuje również na zaskakujące dążenie fundacji do odebrania innym zwierząt za wszelką cenę. Podaje tutaj jako przykład sprawę pumy Nubii i jej właściciela, których łączyła więź emocjonalna, a która nie obchodziła ekoaktywistów. Autor wskazuje, że w wielu przypadkach Fundacja Viva przedstawiała kłamstwa na temat stanu zwierząt, które chciała odebrać. Okazywało się bowiem, że stan zwierząt wobec, których fundacja interweniowała okazywał się lepszy niż przedstawiała to w mediach.

Kwestią, która budzi nasze wątpliwości są również bardzo wysokie obroty finansowe fundacji. Osobna kwestią są pisemne wypowiedzi p. Anny Plaszczyk, związanej z Vivą, na serwisach internetowych, w których stwierdziła, że czuje się jak królowa świata bo zgłosiła p. Kamila Stanka, iż posiada Nubię nielegalnie, co świadczy o tym, że jej motywacją nie była chęć realizowania celów statutowych fundacji tylko chęć podbudowania swojej samooceny oraz inną wypowiedz, w której określiła dziecko biorące udział w  zawodach kumoterek w Kościelisku. ,,wielkim i grubym", co należy uznać za daleko niestosowne zachowanie.

– dodaje twórca petycji.

Autor petycji przekonuje, że kolejną przesłanką, by Fundacja Viva została zdelegalizowana, są zastrzeżenia, o których wspomina szef resortu rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski i które według autora odnoszą się również do Fundacji. Na koniec twórca internetowej petycji przedstawił szereg źródeł na potwierdzenie swoich słów.

W chwili pisania tego tekstu, petycję do premiera Mateusza Morawieckiego podpisało już prawie 150 osób, ale liczba ta stale rośnie. Czy petycja osiągnie sukces? Trudno powiedzieć. Jednak już sam fakt jej utworzenia przez zwykłych obywateli świadczy, że zmienia się nastawienie społeczeństwa do pseudoekologicznych organizacji prozwierzęcych. Swój podpis pod petycją można złożyć na tej stronie.

fot.viva/petycjeonline

swiatrolnika.info 2023