Talk icon

Informacje

03-06-2020

Autor: Robert Wyrostkiewicz

Firmy mięsne walczą o wegetarian! Ekspert zdradza strategię rynku mięsa

Firmy mięsne i wegetarianizm

Firmy mięsne mają swoją strategię. Bez wątpienia wegetarianizm jest trendem, który coraz bardziej wpływa na nasze modele konsumenckie. Ostatnie analizy wykazują że do roku 2026 wartości rynku zamienników mięsa urośnie dwukrotnie względem 2019 i osiągnie poziom 3,5 mld dolarów. Jednak branża mięsna dostrzegła w tym również szansę dla siebie, wprowadzając do oferty własną alternatywę dla produktów mięsnych czy wędliniarskich – mówi Barbara Bisz, ekspert branży mięsnej w Instytucie Rozwoju Rolnictwa im. Władysława Grabskiego.

Robert Wyrostkiewicz: Firmy mięsne mogą obawiać się polityków? Rafał Trzaskowski promuje ograniczenie polowań, wchodzi w sojusz z zielonymi, mówi, że najchętniej kupuje warzywa i owoce, a potem z prezydentem Poznania idą na zakupy i uderzają prosto do stoiska mięsnego, gdzie kupują mięso z dzikiem, jeleniem i żurek, który dodatkowo nazywa się myśliwski. Mięso będzie dalej na topie pomimo trendów ideologicznych?

Barbara Bisz: Mięso było, jest i będzie w przyszłości jednym z głównych składników naszego systemu żywienia. Jednak na przestrzeni lat pewne gatunki mięsa stawały się bardziej popularne, inne znowu mniej. To zależy od wielu czynników ekonomicznych, takich jak zasobność portfela, dostępność surowca czy społecznych, takich jak mody czy trendy żywieniowe. Taka analogia będzie też mieć miejsce w przyszłości. Obecne w branży mięsnej mody i trendy będą coraz bardziej intensywnie dotykać branży, nawet w krótkotrwałym okresie. Dzieje się tak przede wszystkim za sprawą powszechności social mediów, dzięki którym możliwe jest dotarcie do bardzo szerokiego grona osób, którym temat np. flexitarianizmu czy wegetarianizmu jest bliski. A sytuacja wspomniana wyżej przypomina, że kandydat na kandydata ma problem ze spójnością swojego wizerunku, po raz kolejny mówi jedno, a robi coś innego.

Jednak wegetarianizm jest dzisiaj bez wątpienia dużo popularniejszy niż np. 10 lat temu. Gusta konsumenckie się zmieniają. Firmy mięsne muszą to brać pod uwagę.

bisz firmy miesneFirmy mięsne mają swoją strategię. Bez wątpienia wegetarianizm jest trendem, który coraz bardziej wpływa na nasze modele konsumenckie. Ostatnie analizy wykazują, że do roku 2026 wartość rynku zamienników mięsa urośnie dwukrotnie względem 2019 i osiągnie poziom 3,5 mld dolarów. Jednak branża mięsna dostrzegła w tym również szansę dla siebie, wprowadzając do oferty własną alternatywę dla produktów mięsnych czy wędliniarskich. Udział takich produktów w sprzedaży całej branży jeszcze jest na poziomie kilku procent, natomiast systematycznie rośnie. Dodatkowo dostępność w ofercie alternatywy dla mięsa pozwala utrzymać, a nawet rozszerzyć grono odbiorców o klientów eliminujących mięso ze swojej diety. Firmy mięsne mocno walczą o klienta „bezmięsnego”, oferując mu nie tylko sojowy zastępnik wędlin, ale całą gamę przekąsek, pasztetów, burgerów czy alternatywę tradycyjnego mięsa.

Czytaj także: Zmieniający się gust i potrzeby konsumentów to wyzwanie dla branży mięsnej

Jak wygląda rynek wołowiny w Polsce, polskie firmy mięsne, zwłaszcza po ubiegłorocznej publikacji TVN o ubojni na Mazowszu, która doprowadziła do zohydzenia polskiego mięsa na arenie międzynarodowej?

Rynek polskiej wołowiny w ostatnim czasie niestety nie ma łatwo. Wspomniany materiał w TVN chociaż był incydentem, nagłośniony i przywoływany wielokrotnie odbił się negatywnie przede wszystkim na wizerunku naszej wołowiny, co pociąga za sobą szereg kolejnych utrudnień w odbudowaniu rynku wołowiny. Sytuacja do której doszło w mazowieckiej ubojni jest naganna i potępiła to cała branża mięsna, bo skutki tego incydentu niestety poniosła cała branża. Polska wołowina na rynkach europejskich była dobrze postrzegana, jako „value for money”- jakość za rozsądną cenę, teraz będziemy musieli odbudować wizerunek na rynkach międzynarodowych. Dodatkowym utrudnieniem w obecnych czasach jest również pandemia związana z Covid–19, z której powoli zaczynamy wychodzić. Rynek wołowiny to prawie w 80% eksport, głównie z przeznaczeniem do rynku HoReCa, w związku z sytuacja w jakiej wszyscy się znaleźliśmy ten kanał zbytu jest obecnie praktycznie zamrożony. Czas pandemii branża z pewnością wykorzystała na analizę swojej oferty w kontekście nowych potrzeb zakupowych konsumentów ale też kanałów sprzedaży. Ze względu na okres izolacji zaczęliśmy bardziej sięgać po produkty pakowane najchętniej dostarczane bezpośrednio do domu lub w formacie obsługi bezosobowej typu clic&colclic&collect.

Opłaca się inwestować tradycyjnie w chów bydła, trzody chlewnej czy może drobiu, a raczej w rzadsze gatunki, jak owce czy króliki?

Tradycyjny chów w obecnych i nadchodzących latach będzie bardziej dodatkiem niż głównym sposobem produkcji, jednak jego znaczenie będzie rosło i stanowiło o wyróżniku jakościowym produktów. Od kilku lat obserwujemy już wprowadzanie przez firmy mięsne produktów mięsnych wytwarzanych w określony sposób, buduje to skutecznie pozytywny wizerunek produktu czy samego producenta jako rozpoznawalnej marki lub rozpoznawalnego produktu, często premium. To pozytywne zjawisko szczególnie jeżeli inicjatywa jest po stronie producenta, bo możemy już na przykład wybierać między kurczakiem, Kurczakiem Zagrodowym, kukurydzianym i chociaż każdy z tych produktów nadal pozostaje kurczakiem „na rosół” to każdy rosół będzie inny, bo każdy z nich ma inne wyróżniki dla klienta. Podobnie jest z wieprzowiną czy wołowiną, możemy kupić schab, ale możemy też kupić schab z tradycyjnej rasy puławskiej czy złotnickiej lub schab z certyfikatem np QAFP czy PQS, który będzie gwarantował określone sposób pozyskania surowca dla zapewnienia określonych właściwości produktu. Świadomy klient może wybierać w zależności czego oczekuje. O ile budowanie wartości dodanej przez podkreślanie wyróżników czy certyfikowane produkcję jest korzystne, to z pewnością niekorzystne jest mnożenie ilości powstających na rynku certyfikatów. Już prawie każda sieć handlowa ma swojego „rzeźnika” czy „zagrodę” próbując zawalczyć o lojalność klienta, dając przekonanie że kurczaki tej sieci są lepsze niż w innej a to przecież nie sieć je produkuje i swoje wyróżniki ten kurczak nabrał za życia. W tej kwestii producenci zbyt dużo oddali dystrybutorom. Jeśli chodzi o inne, rzadsze gatunki mięsa, to na naszych stołach coraz częściej goszczą również inne gatunki mięsa, przede wszystkim takie jak dziczyzna, dzikie ptactwo. To pozytywne zjawisko i zasługa sieci handlowych, które zachęcają klientów do odkrywania szerokiej oferty i poznawania nowych smaków czy kuchni. Na ten moment jednak są to produkty skierowane do klientów bardziej zamożnych, bardziej świadomych.

Rozmówca SwiatRolnika.info – Barbara Bisz, MBA, ekspert branży mięsnej w Instytucie Rozwoju Rolnictwa im. Władysława Grabskiego, manager z 15 letnim doświadczeniem w zarządzaniu zakładami mięsnymi i współpracy z sieciami handlowymi, absolwentka Francuskiego Instytutu Zarządzania w Warszawie oraz wydziału zarządzania Uniwersytetu Przyrodniczo–Humanistycznym w Siedlcach.

Rozmawiał Robert Wyrostkiewicz

swiatrolnika.info 2023