Farmy wertykalne – pionowe szklarnie bardziej technologiczne i droższe

Pierwsze farmy wertykalne na Ukrainie pojawiły się pięć lat temu. Szef Green Garden Group Vadym Tsyrul dzieli się swoim doświadczeniem i opowiada o zaletach i wadach technologii. Vadym Tsyrul tłumaczy, że farmy stworzyli od zera. Sami stworzyli cały sprzęt (rury, światła, podlewanie, kubki) i system sterowania. „Wejście” do tego biznesu jest dość wysokie pod względem inwestycyjnym.

Farmy wertykalne na Ukrainie

Farmy wertykalne Grupy Green Garden znajdują się we wsi Fasova (powiat makarowski, obwód kijowski). Łączna powierzchnia hal produkcyjnych to ponad 3 tys. mkw. Natomiast kompleks szklarni przeznaczony jest na 2 tys. mkw. W gospodarstwie rosną czyste ekologicznie warzywa i pikantne zioła.

Farmy wertykalne to kosztowna przyjemność, w dodatku czarnoziemu na Ukrainie jest dużo. Dlaczego więc Vadym Tsyrul zdecydowałsię założyć taką farmę? Szef Green Garden Group przekonuje, że czynnikiem była ekologia.

Nie chodzi o ratowanie ziemi, ale o ratowanie zasobów naszej planety. Dziś ludzkość zużywa duże ilości zasobów wodnych i widzimy, jak jeziora stopniowo wysychają, poziom wody w morzu spada. Gospodarstwa wertykalne oszczędzają wodę - po pierwsze, po drugie, nie ma dla nich znaczenia jakość i żyzność gleby, bo w ogóle nie wykorzystują ziemi.

– przekonuje Tsyrul.

Kolejną zaletą według szefa Green Garden Group jest liczba roślin, które można uprawiać na metr kwadratowy. W zależności od kultury tempo wzrostu wzrasta 7-12 razy w porównaniu z tradycyjnymi metodami uprawy szklarniowej. Należy zauważyć, że praca w rolnictwie wymaga dużej liczby osób, zwłaszcza do pracy na polu lub w ogrodzie.

Natomiast pionowe farmy wertykalne mogą być obsługiwane przez kilku pracowników, którzy nie muszą mieć specjalnego wykształcenia. Na takim gospodarstwie wystarczy jedna osoba, która ma np. specjalność agronoma, a wszyscy inni mogą być mniej wykwalifikowanymi pracownikami. Oszczędzana jest więc ludzka kadra, co z kolei oszczędza pieniądze.

CIT problematyczny – kto płaci, a kto tylko "trochę"?

Farmy wertykalne – drogi biznes

Vadym Tsyrul tłumaczy, że farmy wertykalne stworzyli od zera. Sami stworzyli cały sprzęt (rury, światła, podlewanie, kubki) i system sterowania. Wszystko zostało opracowane przez jego firmę. Najwięcej wysiłku poświęcono na opracowanie programu komputerowego, nawiasem mówiąc, jego odpowiednik w UE kosztuje 100 tys. dolarów, a ukraiński 30 tys.

Nigdzie nie studiowaliśmy technologii tworzenia farm wertykalnych, badaliśmy własną metodą prób i błędów. Nawet teraz nie ma zbyt wielu informacji o takich gospodarstwach. Zwłaszcza o tym, gdzie możesz się uczyć lub spojrzeć na pracujących odpowiedników.

– mówi Tsyrul.

Szklarnie pionowe lub poziome, w których rośliny są uprawiane w aeroponice lub hydroponice, są dość drogie w porównaniu do tradycyjnych szklarni. Są odpowiednio bardziej technologiczne i droższe. Jaki budżet jest potrzebny, by stworzyć własne farmy wertykalne?

Dziś wiele osób interesuje się farmami wertykalnymi. Codziennie otrzymujemy telefony z prośbą o pomoc w zorganizowaniu biznesu. W ramach franczyzy oferujemy montaż kompleksów szklarniowych na 2000 mkw. wart 700 tysięcy dolarów. Ponieważ dla większości naszych rodaków ta kontrola jest dość duża i „ciężka”, proponujemy rozpoczęcie działalności gospodarczej od zakupu 2-3 przewodów powietrznych. W razie potrzeby można samodzielnie zbudować pionową farmę i wystarczy tylko 500 dolarów. Nie wolno nam zapominać, że oprócz tuneli aerodynamicznych trzeba dokupić system automatyki, fitolampy, zbudować szklarnie. Grosz do grosza, a zgromadzona kwota jest dość znaczna. Dlatego „wejście” do tego biznesu jest dość wysokie pod względem inwestycyjnym.

– mówi Vadym Tsyrul.

Po jakim okresie rolnik może zwrócić zainwestowane środki?

Warunki mogą być różne, wszystko zależy od uprawianych roślin. Każda sytuacja jest indywidualna. Możesz uprawiać sałatki i dostarczać 1-2 restauracjom, a także uprawiać jagody. Niektórzy zarobią za 3 miesiące, a niektórzy za rok.

– dodaje.

agravery.com/fot.facebook