Talk icon

Informacje

02-09-2020

Autor: Robert Wyrostkiewicz

EKOsceptycy królują w polskich firmach! Są ekologiczni, bo muszą?

Ekosceptycy EFL

EKOsceptycy czy EKOodpowiedzialni stanowią najliczniejszą grupę MŚP, czyli sektora małych i średnich przedsiębiorstw? Jeśli polskie firmy dbają o środowisko, to tylko dlatego, bo muszą – przekonuje Europejski Fundusz Leasingowy Banku Credit Agricole. Analiza, którą rozesłała po mediach Maja Lidke, doradca Zarządu ds. PR, nie uwzględniła jednego czynnika... EKOidiotyzmów, które są EKO tylko na formularzach i programach i które ukształtowały ludzi zaetykietowanych jako EKOsceptycy.

EKOsceptycy czy EKOodpowiedzialni?

Z materiału opracowanego przez Europejski Fundusz Leasingowy Banku Credit Agricole dowiadujemy się, że Polskie MŚP (sektor małych i średnich przedsiębiorstw) jedynie teoretycznie jest ekologiczne, proekologiczne czy mówiąc skrótowo jest EKO. W praktyce do zielonych inwestycji z rezerwą podchodzi aż 83 proc. firm, jednak w prezentacji wyników raportu EFL „Zielona energia w MŚP. Pod lupą” zabrakło powodów dla racjonalności EKOsceptyków. Przykład? Dotacje na działalność gospodarczą. Firma archeologiczna? Okey. Jak zdobyć punkty i przypodobać się ekologicznej i unijnej punktacji przepełnionej poprawnością Zielonego Europejskiego Ładu? Należy napisać, że łopaty będą wykonane z ekologicznych surowców; że ziemia w wykopach archeologicznych będzie oczyszczana ze śmieci; że publikacje wyników raportów badań będą li tylko na ekologicznym papierze, a posiłki archeologów składać się będą jedynie z certyfikowanej żywności ekologicznej. Każdy staje się wówczas EKO na papierze i każdy smakuje oparów absurdu ekologicznego, kiedy papierowa słomka z McDonalda rozpuszcza mu się w ustach i po cichu marzy o powrocie do plastikowej. Jednak oddajmy głos Raportowi, gdzie ekosceptycy są eko głównie dla korzyści. Tak jednak chyba do końca nie jest...

EKOsceptycy widziani oczami Credit Agrocol

Czy polskie firmy są proekologiczne? Zdaniem autorów Raportu, nie specjalnie... EKOsceptycy mają w nich królować.

Firmy z polskiego sektora MŚP wyraźnie różnią się między sobą podejściem do ekologii w biznesie i dbania o środowisko naturalne – wynika z najnowszego raportu EFL „Zielona energia w MŚP. Pod lupą”. Najliczniejsza jest grupa EKOsceptyków, którzy dbają o środowisko, bo muszą. Stanowi 38 proc. mikro, małych i średnich firm. Na drugim końcu są EKOodpowiedzialni, czyli realizujący proekologiczne aktywności z przekonania, że warto to robić. Takich przedsiębiorców jest jednak dwukrotnie mniej niż EKOsceptyków – 17 proc. MŚP. Co czwarta firma – EKOodporna – nie troszczy się o klimat w ogóle

– czytamy na stronie EFL.

Już rok temu badając obszar społecznej odpowiedzialności biznesu, wskazywaliśmy na istnienie globalnego megatrendu, jakim jest troska biznesu o środowisko naturalne. Polskie MŚP z pewnością są siłą napędową krajowej gospodarki, ale czy tak jest też z (r)ewolucją ekologiczną? Z najnowszej edycji raportu EFL „Pod lupą” wynika, że idą w zielone rozwiązania, ale najczęściej wtedy, gdy im się to opłaca lub jest to obowiązkowe. Ostatnie miesiące, w których mieszkańcy całego świata mierzą się z pandemią koronawirusa, wyraźnie pokazują, że tylko budowanie biznesu zrównoważonego pomoże oprzeć się zawirowaniom i sprostać wyzwaniom współczesnego świata. A jednym z nich jest dążenie do minimalizacji negatywnego wpływu przedsiębiorstw na środowisko. Dlatego w EFL chcemy wspierać firmy, które decydują się wkroczyć na zieloną ścieżkę. Aby robić to skuteczniej, postanowiliśmy przyjrzeć się podejściu firm do ekologii, a także ich potrzebom i oczekiwaniom

– powiedział Radosław Woźniak, prezes zarządu EFL S.A.

Czytaj także: Kalendarium głupoty ekologicznych działaczy. Może Greta pomoże?

EKOsceptycyzm zrodziła sama UE

ekosceptycyzm uniaZapewne jest też tak, że wiara przedsiębiorców w ekologiczne rozwiązania jest niewielka i nie wynika to z niechęci do samej ekologii, a jedynie absurdów ekologicznych Unii Europejskiej. EKOsceptycy rodzą się dzięki Unii. O tym mówią najczęściej przedsiębiorcy MŚP. O tym jednak niewiele w Raporcie EFL...

Niedawno nawet "Gazeta Wyborcza" rozpisywała się o ekologicznych normach i aktywności unijnych technokratów na polu przyznawania etykiet zaświadczających o EKO tego czy owego.

Dojście do wniosku, że optymalna ekologiczna spłuczka powinna mieścić pięć litrów wody (w pisuarze jeden litr), poprzedziły zaiste imponujące analizy za ponad 89 tys. euro. Pieczołowicie przebadano nawet geograficzne zróżnicowanie UE co do popularności pisuarów

– można przeczytać na Wyborcza.pl

Francja poszła o krok dalej i cały Paryż zatkała pisuarami usadowionymi na... ulicach (vide zdjęcie główne). Podwójnie ekologiczne! EKOsceptycy są w Paryżu w defensywie?

Być może ten i tysiąc podobnych unijnych przykładów wpłynęły na EKOsceptycyzm polskich małych i średnich przedsiębiorstw? Na EKOsceptycyzm Polaków na pewno. EKOsceptycy to my wszyscy, którzy nie płaczemy pakując w supermarkecie żywność rolnictwa konwencjonalnego w plastikową torbę, która ma mieć kolosalny wpływ na topniejące lodowce...

Robert Wyrostkiewicz

red. nacz. magazynu "Świat Rolnika BIZNES"

fot. YT

swiatrolnika.info 2023