O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

Informacje

03-12-2021

Autor: Monika Faber

MRiRW: Aktywiści prozwierzęcy przeprowadzają "kontrole" NIELEGALNIE

Aktywiści

Aktywiści nie mają prawa kontrolować stanu zwierząt, ani też wchodzić na prywatne posesje. Potwierdza to odpowiedź na interpelację posła Konfederacji.

Wiceszef resortu rolnictwa Szymon Giżyński przedstawił jasną odpowiedź w sprawie interpelacji posła Konfederacji Michała Urbaniaka, odnośnie uprawnień kontrolnych i prawa do wchodzenia na czyjąś posesję przez samozwańczych "inspektorów". Pseudoekolodzy po prostu łamią prawo i włamują się na prywatne posesje.

Aktywiści nie mają prawa przeprowadzać kontroli

Aktywiści nie są uprawnieni do przeprowadzania żadnych kontroli, a tym bardziej wchodzenia gdzieś wbrew woli właściciela posesji. Nie jest to opinia, a fakt i obecny stan prawny. Potwierdził to wiceszef resortu rolnictwa Szymon Giżyński.

,,Zgodnie z obowiązującym prawodawstwem organizacje społeczne, których statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, nie posiadają uprawnień kontrolnych. Organizacjom tym nie przysługuje także prawo wejścia na teren prywatny bez uzyskania zgody właściciela. Organizacje te często jednak, poprzez stosowanie „umundurowania” i nazewnictwa takiego jak np. „inspekcja” czy „straż”, mogą wywoływać u osoby, u której zamierzają podjąć interwencję przekonanie, że ma ona do czynienia z instytucją państwową dysponującą wszelkimi środkami do jej skutecznego przeprowadzenia” – czytamy w oficjalnej odpowiedzi ministerstwa rolnictwa.

Tak wygląda obecny stan prawny i nikt nie może tego podważyć. Niestety, w praktyce wygląda to zupełnie inaczej, a rolnicy są bardzo często zastraszani przez radykalnych pseudoekologów. Przykładem jest niedawna historia, gdy to umundurowani aktywiści DIOZ wtargnęli na posesję właściciela, którego psa wcześniej ukradli. Mężczyzna pogonił ich wiatrówką, a ekolodzy robią teraz z siebie ofiary.

Włamania, groźby, kradzieże...

Resort rolnictwa przypomina, że prawo do Aktywisci DIOZ palmiarnia Legnicaodebrania zwierzęcia w przypadku niecierpiącym zwłoki mają wyłącznie: policjant, strażnik gminny lub upoważniony przedstawiciel organizacji społecznej, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt. Aktywiści pseudoekologiczni, którzy zabierają zwierzęta, robią to w sposób nielegalny, czyli – nie bójmy się użyć tego słowa – po prostu je kradną.

,,Należy przy tym zwrócić uwagę, że zgodnie z art. 193 Kodeksu karnego 1: „Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”” – czytamy dalej w odpowiedzi.

,,Oczywiście, że w Polsce dochodzi do przypadków znęcania nad zwierzętami. Oczywiście, że te interwencje – w dużej mierze – są bardzo potrzebne lub wręcz niezbędne. Ludziom trzeba zabierać zwierzęta, gdy jest to konieczne. Tylko nie może to wyglądać tak, że jakaś wulgarna baba drze mordę na bogu ducha winną staruszkę, bo dostała donos od jej sąsiadki. Nie może gówniarz w sztucznym mundurze zastraszać właścicieli psa, bo wydaje mu się, że jest ważniejszy od ABW, CBA i wszystkich innych 3-literowych skrótów. Mdłości można dostać od tych na siłę naciąganych opisów, gdzie na wstępie miał być oprawca zabijający zwierzęta siekierą, a później okazuje się, że jeden z psów jakiegoś dziadka miał wrośnięty pazur, i to w sumie tyle zaniedbań. Takie akcje uderzają w cały ruch obrony zwierząt w Polsce” – czytamy na profilu

Czytaj też: Działaczka DIOZ do rolnika: ”Będziesz ku*wa sam w katuszach zdychał”

MRiRW/fb/fot.AR/fot.screen yt

swiatrolnika.info 2023