Aktywiści klimatyczni z Greenpeace protestowali w niedzielę na nowym terminalu wycieczkowym na Steenplein w Antwerpii.
Uważają oni, że morskie statki wycieczkowe powinny mieć zakaz wstępu do centrum miasta, ponieważ powodują duże emisje CO2 i cząstek stałych. Aktywiści opowiadają się również za dalszą rozbudową instalacji energetyki lądowej. Wystosowali oni również list otwarty, skierowany do rady miasta zawierający powyższe żądania.
Statki wycieczkowe, które dziś cumują w centrum Antwerpii – strefie niskiej emisji – nie są zobowiązane do zakupu energii z lądu i pozostawiania generatorów pracujących na biegu jałowym, co powoduje zbędne emisje.
„Mniejsze rzeczne statki wycieczkowe muszą podczas cumowania przełączyć się na zasilanie lądowe i uważamy, że morskie statki wycieczkowe również powinny być do tego zobowiązane” – przekazała jedna z aktywistek Greenpeace.
Obecna infrastruktura jest do tego niewystarczająca. Dlatego Greenpeace prosi w liście otwartym do władz miasta i portu o dodatkowe inwestycje w dalszą rozbudowę lądowych instalacji energetycznych.
Przypomnijmy, że aktywiści antyhodowlani kolejny raz wzięli na celownik polską firmę odzieżową Ochnik.
Greenpeace uważa również, że rejsy morskie powinny być zakazane z centrum miasta, ponieważ oprócz zanieczyszczenia powietrza powodują one również hałas.
„W porcie, z dala od centrum miasta, powinno być miejsce do cumowania, gdzie morskie statki wycieczkowe powinny mieć możliwość zakupu energii odnawialnej z lądu. Ponadto musi istnieć płynne połączenie między tym miejscem do cumowania a centrum miasta – wyjaśniła aktywistka.
Ona i jej koledzy starali się uświadomić przechodniom na Steenplein problemy związane ze statkami wycieczkowymi. Niedzielny protest aktywistów był częścią kampanii (Wel)KOM OP STRAAT organizacji “Prawo do Powietrza”.
Czytaj też: Aktywiści Greenpeace protestowali na dachu dworca w Helsinkach
pzc.nl/fot.Twitter