Holenderska policja zatrzymała we wtorek 31 działaczy organizacji Greenpeace, którzy protestowali w Hadze na dachu tymczasowej siedziby izby niższej parlamentu Niderlandów. Aktywiści przykuli się łańcuchami, wzywając do „drastycznych środków” w celu rozwiązania kryzysu w środowisku naturalnym wywołanymi przez azot.
Protestujący dostali się na dach budynku przy pomoc drabin. Zanim policja przystąpiła do ich sprowadzania, aktywiści zostali ostrzeżeni, że jeżeli nie zejdą z własnej woli, to zostaną aresztowani.
Większość demonstrantów z Greenpeace posłuchała wezwania funkcjonariuszy i zeszła z dachu. Część jednak przykuła się łańcuchami. Policjantom udało się ich usunąć z dachu i tych aktywistów zatrzymano.
Budynek Tweede kamer jest obecnie remontowany. Właśnie dlatego parlamentarzyści pracują w tymczasowej siedzibie, która mieści się niedaleko dworca centralnego w Hadze.
Organizacja twierdzi, że Holandia od lat łamie europejskie prawo ochrony przyrody, zezwalając na ekstremalnie wysokie emisje związków azotu z rolnictwa, budownictwa i transportu.
Greenpeace dodaje, że zanieczyszczenie azotem musi zostać ograniczone teraz, aby zachować najbardziej unikalne i wrażliwe części holenderskiej przyrody, dodając, że obecne przepisy nie zmienią obecnej sytuacji.
Według organizacji ostatnia szansa na podjęcie działań jest przyszłotygodniowa debata na temat planów wydatków rządu na 2022 rok.
W przeciwnym razie rozpoczniemy działania prawne. Kryzys na nikogo nie czeka
– powiedział dyrektor holenderskiego oddziału organizacji Andy Palmen.
dutchnews.nl/fot.Twitter