Informacje
18-01-2022
Aktywiści Extinction Rebellion z Polski, Czech i Niemiec protestowali pod kopalnią Turów. Na banerach zamieścili wizerunek... Matki Boskiej Częstochowskiej.
W minioną sobotę w okolicach kopalni Turów, w Bogatyni, młodzi zieloni radykałowie protestowali przeciwko dalszej działalności tejże kopalni. Przyjechali z transparentami: „Postawmy się Turowowi – nasza odpowiedzialność”, „Nie dajcie się oszukać. Węgiel nie ma przyszłości” oraz innymi o podobnym wydźwięku. Ponadto żądali szybkiego odejścia od węgla i redukcji emisji CO2. Pikieta aktywistów spotkała się oburzeniem lokalnych mieszkańców.
Lokalna społeczność nie zgodziła się z postulatami aktywistów
Z relacji lokalnych mediów wynika, że ludzie mieszkający w pobliżu kopalni weszli w mocną dyskusję z aktywistami Extinction Rebellion. Dziennikarze wrocławskiej „Gazety Wyborczej” oraz Onetu relacjonowali, że część ludzi głośno pytała się, czy aktywiści rozumieją, przeciwko czemu protestują i że nie da się szybkim ruchem wstrzymać działalności kopalni, gdyż dziesiątki powiatów mogą w ten sposób stracić dostęp do prądu.
“Zjeżdżać stąd, co oni mają do gadania? My lepiej wiemy, co my chcemy” – miał powiedzieć jeden z mężczyzn, których cytuje Onet.
“Jak Turów się zamknie, to wszystko się zamknie. Niech Niemcy pozamykają z Czechami i wtedy będziemy gadać” – dodał mężczyzna.
Extinction Rebellion żąda zamknięcia elektrowni
Zieloni radykałowie Extinction Rebellion chcieli wymusić presję na spółce państwowej PGE, by ta zaprzestała wydobycia węgla w kopalni Turów oraz nie przedłużała funkcjonowania elektrowni, która przy niej działa. Jednakże obecnie PGE zamierza kontynuować wydobycie i spalanie węgla w tym miejscu do 2044 roku.
Podczas pikiety nie doszło do żadnych rękoczynów i zamieszek, choć niektóre transparenty i hasła mogły prowokować. Na największym banerze widniał wizerunek... Matki Boskiej Częstochowskiej i napis "Nie dajcie się oszukać. Węgiel nie ma przyszłości". Ponadto pojawiły się również mniejsze transparenty z wizerunkiem Madonny Jasnogórskiej.
Taka próba prowokacji mogła wynikać z faktu, że 6 listopada 2021 r. na Jasną Górę dotarła pielgrzymka pracowników i kierownictwa kopalni i elektrowni Turów w Bogatyni, gdzie przed obliczem Jasnogórskiej Pani dokonano zawierzenia Matce Bożej elektrowni.
Czytaj także: Aktywiści Extinction Rebellion wdarli się do kościoła i zakłócili mszę świętą
źródła:wprost.pl/fot twitterXRPolska