O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

Informacje

22-11-2021

Autor: Michał Sałbut

Aktywiści DIOZ próbowali wyważyć drzwi do legnickiej palmiarni

Aktywiści DIOZ

Aktywiści DIOZ chcieli wedrzeć się do legnickiej palmiarni. Powołując się art. 7 "Ustawy o ochronie zwierząt" wyważyć drzwi i zabrać zwierzęt.

Na miejsce została wezwana policja. Policjanci najpierw twierdzili, że nie można wpuścić nikogo do środka ze względu na to, że jest to teren budowy. A później odmową wpuszczenia na teren palmiarni tłumaczyli prowadzonym przez prokuraturę legnicką śledztwem. Na kontrolę nie wyraziło również zgody Legnickie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej.

Aktywiści DIOZ włamali się na teren palmiarni

Mimo zakazu, aktywiści DIOZ i tak siłą weszli na teren palmiarni. Wobec włamujących się na teren budynku, interweniowała grupa interwencyjna agencji ochroniarskiej, która próbowała wypchnąć działaczy pseudoekologicznych poza ogrodzenie.

Po pierwsze: organizacje społeczne, bez względu czy nazwą się Inspektoratem, strażą, czy pogotowiem, nie są uprawnione do kontrolowania dosłownie niczego poza stanem swojego konta bankowego, co akurat idzie im świetnie. Po drugie: co to za absurd, że 23-letni blondynek w rajtuzach i sztucznym mundurze nazywa się jakimś "inspektorem" i trzeba go gdzieś wpuszczać? No litości. Nie trzeba. Samo tłumaczenie tego urąga ludzkiej inteligencji.

– czytamy na stronie Czarna Lista Organizacji Prozwierzęcych.

Ale to nie koniec. Podczas gdy całe Stowarzyszenie DIOZ (czyli łącznie 3 osoby) okupowały legnicką palmiarnię, kilka całkowicie, blink blink, obcych mi osób udało się do "ośrodka" DIOZ-u w Pietrzykowie. I odzyskali psa stamtąd. W stanie pomiędzy "fatalny" a "tragiczny". Nie będę wchodził w szczegóły epikryzy weterynaryjnej, ale taką opiekę dostał ten pies, że zbyt dobrze z nim nie jest. Pewnie prędzej czy później ktoś to opublikuje.

– dodaje strona.

Czy i tym razem działacze zorganizują fikcyjną zbiórkę na psa?

Aktywiści nie mają prawa wchodzić na posesję

Jak wskazuje Czarna Lista Organizacji Prozwierzęcych, działacze DIOZ nie mają prawa wchodzić na teren posesji. Ich działalność to przede wszystkim próba rozgłosu i wybicia się, prawdopodobnie w celu pozyskania sympatyków z grubymi portfelami.

W tym kraju nie ma żadnego obowiązku wpuszczania do domu żadnych aktywistów. Fakt, nie opinia. Żadna organizacja nie jest uprawniona do wchodzenia gdziekolwiek wbrew woli właściciela posesji. Też fakt. Prędzej czy później komuś stanie się większa krzywda niż temu pseudo-inspektorowi dzisiaj. Ktoś zejdzie na zawał podczas takiej akcji, lub ktoś dostanie nożem w łeb. To co obecnie robi DIOZ, to jest ślepa uliczka i jakaś próba podważenia sensu całej ochrony zwierząt w Polsce. Sprzedaje się świetnie, ludzie wysyłają przelewy, ale zwierzęta na tym nie zyskują absolutnie nic.

– dodaje Czarna Lista Organizacji Prozwierzęcych.

No ludzie kochani, ile można tłumaczyć, że nocne napadanie staruszków, atakowanie ludzi gazem koło ich domów, wyśmiewanie faktycznych służb mundurowych czy nagonka na przypadkowych urzędników to nie jest ochrona zwierząt tylko tani show dla rozemocjonowanej gawiedzi w Internetach?

– informuje strona.

Czytaj też: Działacze DIOZ ukradli konia i zaatakowali słownie rolnika

fb/fot.screen yt

swiatrolnika.info 2023