O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

Informacje

24-06-2020

Autor: Robert Wyrostkiewicz

Eksperyment Calhouna. Mysia utopia i Syndrom Bambiego

Eksperyment Calhouna

Eksperyment Calhouna to doświadczenie naukowe, które należy zadedykować wszystkim osobom dotkniętym Syndromem Bambiego. Eksperyment Calhouna to mysia utopia, a dokładniej mówiąc obraz świata zwierząt, w który ingeruje człowiek chcą przesadnie kochać zwierzęta, opiekować się nimi, wyręczać je i traktować je w pełni swojej zniewieściałej infantylności.

Eksperyment Calhouna 1968-1972

Wikipedyczna definicja eksperymentu Calhouna jest lapidarna: "Doświadczenie polegało na stworzeniu populacji myszy, składającej się najpierw z ośmiu osobników, idealnego środowiska do życia. Myszy miały nieograniczony dostęp do pożywienia, wody i materiałów do budowy gniazd, z ich środowiska usunięto wszystkie drapieżniki, a także zapewniono im opiekę medyczną, by uchronić populację przed chorobami zakaźnymi. Jedynym ograniczeniem była powierzchnia – klatka o podstawie kwadratu o bokach długości 2,7 metra i wysokości 1,4 mogła pomieścić maksymalnie 3840 osobników".

Perfekcyjne warunki, nieskończone jedzenie i picie, o które nie trzeba walczyć, wolnodostępny materiał do budowy gniazd, eliminacja jakichkolwiek niebezpieczeństw i drapieżników, stała opieka weterynaryjna – tak wyglądał mysi raj zbudowany przez amerykańskiego naukowca Johna B. Calhouna w ramach eksperymentu społecznego, którego wyniki miały szokować przez następne dziesięciolecia

 opisuje z kolei eksperyment Calhouna serwis Magnifier.pl.

Homoseksualne tendencje z powodu komfortu?

Eksperyment Calhouna badaczDzięki eksperymentom prowadzonym na myszach i szczurach Calhoun udowodnił, że "instynkty i przyzwyczajenia badanych zwierząt ulec mogą drastycznym zmianom pod wpływem czynników takich jak dostępność pożywienia, obecność zagrożeń, czy wreszcie wielkość powierzchni gotowej do zamieszkania".

Mysia utopia trwała cztery lata. Eksperyment Calhouna był monitorowany przez grupę badaczy. Myszy i szczury miały zapewnione wszystko. Ich życie uległo z czasem degrengoladzie. Gryzonie w idealnym środowisku

Po około roku życie mysiej utopii zaczęło przekształcać się w koszmar. Eksperyment Calhouna wkraczał w finalną fazę.

"Tempo rozwoju populacji uległo zdecydowanemu spowolnieniu, liczebność dublowała się co 145 dni. Umiejętność obrony własnego terytorium zaczęła stopniowo zanikać u samców – tę rolę przejmowały samice, a do szczególnie agresywnych należały osobniki karmiące swoje potomstwo. Przemoc stała się powszechna, a niekiedy kierowana była także przeciwko własnym młodym, które wyrzucano z gniazd tuż po urodzeniu. Samce przestały zabiegać o samice, zaczęły natomiast wzajemnie się atakować, wykształciły się również zachowania homoseksualne -bierne samce wykorzystywane były przez samców dominujących. Instynkt macierzyński uległ stopniowemu zanikowi, pod koniec etapu niemalże całe potomstwo wyrzucane było z gniazd i zaczynało życie bez wyuczonych zachowań emocjonalnych oraz społecznych. Ilość zapłodnień stale spadała, a samice wykształciły nawet coś na wzór naturalnej antykoncepcji – wchłanianie płodów"

 czytamy w artykule o eksperymencie Calhouna.

Eksperyment Calhouna i wymieranie populacji

Końcowy etap czteroletniego eksperymentu doprowadził świat myszy do zagłady. Właściwie, samozagłady, której powodem był nienaturalny myszom dobrobyt.

"Po minięciu 560 dni oraz osiągnięciu liczby 2200 osobników – dalekiej od zakładanego maksimum 3840 myszy – wzrost populacji uległ zakończeniu. Pojawili się tzw. piękni, czyli męskie odpowiedniki samic. Nie wykazywały one zainteresowania płcią przeciwną, nie brały udziału w konfliktach i walkach, a jedynym ich zajęciem było spanie, picie i jedzenie. Dbały przy tym o swój wygląd poprzez dokładne czyszczenie futerek. Zdolność do reprodukcji została niemalże całkowicie utracona, samice bardzo rzadko zachodziły w ciąże, z których jedynie nieliczne potomstwo miało szanse przeżyć"

 informuje Magnifier.pl

"W dniu 600 nastąpiło ostatnie żywe urodzenie, a w dniu 920 miała miejsce ostatnia kopulacja. Od tego czasu ilość mieszkańców utopii zaczęła drastycznie spadać w miarę umierania kolejnych osobników. Ostatnia generacja myszy pozbawiona była agresji oraz jakichkolwiek zachowań społecznych, takich jak dbanie o własne terytorium i potomstwo. Myszy zajmowały się już wyłącznie piciem, jedzeniem, spaniem i dbaniem o siebie, co powodowało, że wyglądały one na bardzo ładne i zadbane. Umiejętność radzenia sobie z nietypowymi bodźcami w zupełności zanikła. Ostatnie żywe osobniki opisywano jako bardzo głupie. Śmierć ostatniej myszy miała miejsce w 1588 dniu, co ostatecznie zakończyło eksperyment Calhouna"

 czytamy w artykule.

Ludzie i myszy

Taka paralela byłaby nadużyciem, ale trudno nie pokusić się o pewne porównania ze współczesnym światem homo sapiens... Pytanie, na którym etapie mysiej utopii jest człowiek? Adekwatnym za to jest przytoczenie tu zdiagnozowanego syndromu Bambiego, który oddaje infantylizm ludzki w stosunku do zwierząt; infantylizm wynikający z odrealnienia od realnego świata i realnych problemów.

"Syndrom Bambiego, bambinizm, to nic innego jak infantylne podejście do świata zwierząt, zrównanie ich z ludźmi, a w praktyce wywyższenie ponad ludzi. Syndromowi Bambiego obok przesadnej i infantylnej postawy wobec zwierząt towarzyszy niechęć do ludzi, którzy w odróżnieniu od wyidealizowanych zwierząt,  kojarzeni są z zawodem, zdradą, złością i brzydotą"

 pisaliśmy niedawno w artykule pt. "Syndrom Bambiego! Choroba XXI wieku przesadnych miłośników zwierząt"Syndrom Bambiego! Choroba XXI wieku przesadnych miłośników zwierząt".

Wydaje się, że eksperyment Calhouma pokazał nie tylko utopię zwierząt, ale utopię ludzi.

Fot. Wikipedia

swiatrolnika.info 2023