Informacje
13-01-2022
Przemysław Fedorowicz z delegatury NIK w Katowicach oznajmił, że polskie szamba są bezodpływowe tylko z nazwy i stanowią duże niebezpieczeństwo dla środowiska.
Delegat NIK przedstawił problem z gospodarką ściekową gmin na sejmowej komisji samorządu terytorialnego i polityki regionalnej. "Ponad 80 proc. zawartości szamb trafia do środowiska w stanie surowym" – powiedział wicedyrektor katowickiej delegatury NIK, prezentując wyniki kontroli zabezpieczenia wód powierzchniowych i podziemnych przed zanieczyszczeniami ściekami komunalnymi pochodzącymi z obszarów nieskanalizowanych. Przyznał, że to o 10 proc. mniej niż wykazała kontrola sprzed 10 lat. "Ale w tym tempie osiągnięcie prawidłowego stanu zajmie nam 90 lat" – dodał.
NIK obwinia gminy za złe prowadzenie gospodarek ściekowych
W ocenie NIK gminy nie zapewniają właściwej ochrony wód powierzchniowych i podziemnych. Największe zagrożenie stanowią zanieczyszczenia ściekami komunalnymi, które pochodzą z szamb. Kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli zbadali 28 gmin w 9 województwach. Sprawdzano gminną infrastrukturę do odbioru ścieków, egzekwowanie wywozu nieczystości i szczelność szamba, czyli – jak powiedział Przemysław Fedorowicz – kluczowe elementy systemu gospodarki ściekami.
Jego zdaniem mamy do czynienia z faktycznym przyzwoleniem gmin na nielegalne pozbywanie się ścieków. W związku z tym, że organy samorządowe nie korzystają z narzędzi, jakie mają, by dyscyplinować właścicieli nieruchomości (kontrola umów, przymusowy wywóz nieczystości na koszt właściciela) taki proceder jest obarczony niewielkim ryzykiem.
Polskie szamba wymagają natychmiastowej rewitalizacji
Niezadowalający – zdaniem NIK jest też rozwój infrastruktury służącej do oczyszczania ścieków.
"Większość gmin posiadała oczyszczalnie zbyt małe do potrzeb, albo nie miała ich wcale. Ale nawet ta niewystarczająca infrastruktura była wykorzystywana jedynie w 30 proc." – powiedział przedstawiciel NIK na sejmowej komisji samorządu terytorialnego i polityki regionalnej.
Romuald Lenkajtis z Agencji Wspierania Ochrony Środowiska, organizacji eksperckiej monitorującej problemy ekologicznej, zgodził się z wynikami kontroli w ogólności, ale polemizował z danymi liczbowymi. Jego zdaniem ponad 93 proc. zawartości szamb trafia bezpośrednio do środowiska.
Przewodniczący komisji, Tomasz Ławniczak z PiS, podkreślił, że poprawa sytuacji jest wielkim wyzwaniem dla gmin na najbliższe lata.
"Znaczna pula środków została przeznaczona, zwłaszcza dla gmin popegeerowskich, zwłaszcza na inwestycje wodno-kanalizacyjne, z programów Polski Ład i Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych" – dodał.
Według danych GUS niemal 30 proc. Polaków nie ma dostępu do kanalizacji, 90 proc. z nich mieszka w budynkach, przy których istnieją szamba.
Zobacz też: Prawo.pl: Gminy będą kontrolować, czy mieszkaniec opróżnił szambo
źródła:PAP/fot.pexels,pixabay