Dziki w mieście coraz większym problemem. Szczecin decyduje się na eksterminację niebezpiecznych zwierząt. Co na to aktywiści?

Mieszkańcy Szczecina w ostatnim czasie z coraz większą obawą wychodzili na ulice swojego miasta. Powód? W centrum miasta poza innymi spacerowiczami można spotkać również dziki, które śmiało zapuszczają się w otoczenie szczecinian. Jedyną metodą na pozbycie się problemu jest ostrzał zwierząt.

ASF uniemożliwia przewiezienie dzików

Jak dotąd władze miast eliminowały dziki ze swoich terenów, wywożąc je do dalej położonych obszarów leśnych. Choć sposób ten wydaje się bardziej akceptowalny niż zabijanie zabłąkanych zwierząt, w ostatnich czasach takie działanie okazuje się niemożliwe. Powodem jest afrykański pomór świń.

Wirus spowodował, że transport dzików w inne, bardziej dla nich odpowiednie miejsca jest obecnie niedozwolony. Wynika to z oczywistej obawy przed rozpowszechnieniem choroby i pojawieniem się jej ognisk w obszarach obecnie wolnych od ASF. W związku z tym, jedyną dopuszczalną metodą wyeliminowania zwierząt z miast okazuje się ich odstrzał.

Z uwagi na afrykański pomór świń, zmniejszenie liczebności dzików w województwie zachodniopomorskim jest wręcz zalecane. Ustawa zakłada, że polowanie na te zwierzęta może być zarządzone przez władze wszystkich miast. Wymaga to jedynie konsultacji z Polskim Związkiem Łowieckim.

Władze Szczecina zawarły umowy z dwoma firmami, które zobowiązały się do wyeliminowania łącznie 256 dzikich świń. Trzy kolejne umowy– zlecenia podpisano z myśliwymi, mającymi zabić 43 dziki w Szczecinie. Ma się to odbyć w znacznej odległości od miejsc zamieszkanych przez człowieka, by nie stwarzać zagrożenia dla mieszkańców.

Dziki wymagają zdecydowanych działań

Można by pomyśleć, że jeśli przeczeka się ASF, dziki za jakiś czas będą mogły być bezpiecznie przetransportowane. Z tego założenia wyszło wiele władz miejskich, którzy nie chcieli dodatkowo prowokować aktywistów antyłowieckich. Jak się okazuje, zwłoka w reakcji na panoszące się zwierzęta ma opłakane skutki.

W stolicy Włoch dziki wprowadziły na ulicach istny terror. Uniemożliwiają klientom restauracji spokojne spożycie posiłku, atakując biesiadników i porywając ich pożywienie. Napadają na mieszkańców wynoszących śmieci, czy na klientów supermarketów wychodzących ze sklepów z torbami pełnymi jedzenia.

Uwzględniając takie obrazy, decyzja władz Szczecina o zabiciu 300 dzików nie dziwi. Zdaje się, że nawet prężnie działający w tym mieście aktywiści nie mają nic przeciw, gdyż jak dotąd protestów brak. A nawet jeśliby takowe były, wątpliwym jest, by mieszkańcy poparli działania utrudniające walkę z dzikimi świniami.

Czytaj również:Wilki po raz kolejny atakują w Szwajcarii. Coraz większy problem

Wildmen/fot.pixabay