Talk icon

Informacje

20-08-2020

Autor: Adam Szewczyk

Ekolodzy znowu dali popis! Blokują kobiecie powrót do chorego dziecka!

Ekolodzy

Ekolodzy z "Inicjatywy Dzikie Karpaty" protestowali pod siedzibą biura krośnieńskiej dyrekcji Lasów Państwowych. Aktywiści zablokowali przejazd pracownikom do domów. Jedna z pracownic nie mogła wrócić do chorego dziecka, a w odpowiedzi na swoje obawy usłyszała, że ma wziąć taksówkę. Aktywiści twierdzą, że zostali zaatakowani przez pracowników Lasów Państwowych, ale okazało się to kłamstwem. Oparty na kłamstwie ekoaktywistów, hejt na leśników już się jednak wylał.

Ekolodzy blokują drogę

Ekolodzy, a raczej pseudoekolodzy z "Inicjatywy Dzikie Karpaty" znowu dali popis. Tym razem zablokowali bramę wyjazdową biura krośnieńskiej dyrekcji Lasów Państwowych. Pracownicy biura, będący już po godzinach pracy, nie mogli wrócić do domów.

Uwagę internautów przyjęła wypowiedź jednej z aktywistek, biorących udział w blokadzie. Zablokowała ona przejazd samochodem matki spieszącej do chorego dziecka. Zdenerwowana kobieta mówiła, że ma do pokonania 30 km i bardzo jej się spieszy, na co usłyszała, że powinna sobie zamówić taksówkę do chorego dziecka.

Nagranie z tego incydentu zostało opublikowane w mediach społecznościowych. Zachowanie protestującej krytykowali nawet jej koledzy z organizacji. W opublikowanym oświadczeniu przekonują jednak, że wszystko to jest wyrwane z kontekstu i tak naprawdę to ekolodzy są ofiarami. Czy faktycznie tak było?

Myśliwy postrzelony, a poseł Katarzyna Piekarska (KO) zachwycona. „Małe, a cieszy”. Skandal!

Ekolodzy (nie)zaatakowani przez leśników

Blokujący przejazd ekolodzy przekonują,Ekolodzy Krosno że zostali zaatakowani przez dwóch pracowników Lasów Państwowych, wyrywając im sprzęt do nagrywania.

Dwóch mężczyzn, prawdopodobnie pracowników Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych Krosno, rzuciło się na nas, zaczęło nas wyzywać, szarpać, zdzierać maseczki. Kiedy próbowaliśmy filmować zajście, wyrwali nam dwie kamery, zniszczyli je i wrzucili za ogrodzenie RDLP.

– powiedziała cytowana przez Onet Aleksandra Kamińska, jedna z protestujących.

Okazuje się jednak, że ekolodzy nie mówili prawdy. Faktycznie, doszło do szarpaniny, ale mężczyźni biorący udział w incydencie nie mają nic wspólnego z Lasami Państwowymi. Stanowisko ekoaktywistów zostało szybko zdementowane przez Lasy Państwowe, ale nie znalazło się w oficjalnej prasie, która cytuje pseudoekologów.

Dwaj mężczyźni, którzy uczestniczyli w zajściu, nie są pracownikami Lasów Państwowych! Prosimy o zaprzestanie podawania takich nieprawdziwych informacji i sugestii oraz zapoznanie się z komunikatem krośnieńskiej dyrekcji LP.

– czytamy na Twitterze Lasów Państwowych.

Ekolodzy protestują przeciwko wycince drzew w Puszczy Karpackiej. Kilkadziesiąt aktywistów obwiesiło transparentami siedzibę Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych. Jak opisują w swoim oświadczeniu LP, początkowo protest przebiegał pokojowo, ale z czasem się to zmieniło.
Demonstracja aktywistów z Inicjatywy Dzikie Karpaty, zapowiedziana na godziny od 9:00 – 15:00 przebiegała w bezkonfliktowej atmosferze. Protestujący zgromadzili się pod budynkiem RDLP w Krośnie już przed godziną 7:00, przykuli się na schodach Dyrekcji i  rozwiesili swoje transparenty, nie uniemożliwiali jednak pracownikom Lasów wejścia do biura. Do godziny 15:00 postulowali swoje żądania wobec leśników. Trzyosobowa delegacja IDK spotkała się także z kierownictwem RDLP w biurze, celem przekazania swoich postulatów.

– czytamy w oświadczeniu LP.

Ekolodzy kłamią?

Wszystko zmieniło się, gdy ekolodzy dowiedzieli się, że leśnicy nie spełnią ich żądań.

Nie uzyskawszy deklaracji natychmiastowego spełnienia przedstawionych żądań, ekoaktywiści zablokowali następnie wyjazd z wewnętrznego parkingu Dyrekcji, uniemożliwiając jej pracownikom opuszczenie miejsca zatrudnienia. Leśnicy, pozbawieni możliwości udania się swoimi samochodami do miejsc zamieszkania, w przeważającej liczbie bardzo odległych od biura, biernie oczekiwali na zaniechanie protestu ze strony IDK. Po godzinach urzędowania Dyrekcji i bez udziału jej pracowników miał miejsce incydent, podczas którego wezwano policję. Dwóch postronnych obserwatorów wydarzeń wdało się w dyskusję z ekoaktywistami. Leśnicy nie byli bezpośrednimi świadkami tego zajścia, z oddali zauważając jedynie zgromadzone osoby, a następnie nadjeżdżający radiowóz oraz karetkę pogotowia ratunkowego.

– dodają LP.

Lasy Państwowe przekonują, że to ekolodzy byli wobec nich agresywni, a sama jednostka nie miała nic wspólnego z mężczyznami, którzy wdali się w sprzeczkę z aktywistami.

Żaden z leśników nie użył wobec protestujących przemocy fizycznej, ani  słownej. Pracownicy RDLP w Krośnie byli pozbawieni możliwości ingerowania w  demonstrację, gdyż uniemożliwiono im wydostanie się poza bramę siedziby. Leśnicy zostali natomiast obrażeni wieloma inwektywami na portalach społecznościowych i oczernieni w sposób, znajdujący się poniżej wszelkiej umiejętności podejmowania cywilizowanego dialogu.
Lasy Państwowe są instytucją, która została powołana do prowadzenia zrównoważonej gospodarki leśnej, z zachowaniem wszystkich funkcji lasu, z ochroną ekosystemów leśnych na czele. Atakowanie leśników jest bezpodstawne i mija się z  aktualną wiedzą z dziedziny ekologii i ochrony przyrody.

– dodają Lasy Państwowe.

https://twitter.com/LPanstwowe/status/1295653512022577152

https://twitter.com/LPanstwowe/status/1295690674369593351

lasy.gov.pl/facebook/fot.twitter

swiatrolnika.info 2023