Informacje
21-09-2021
Zarzut znęcania się nad zwierzęciem usłyszał 40–latek z województwa łódzkiego. W nagrzanym samochodzie na kilka godzin zostawił psa. Pies – po zgłoszeniu od turystów – został uwolniony przez policjantów i strażaków, którzy wyłamali drzwi auta – podała w piątek oświęcimska policja.
Pies zostawiony w samochodzie
Samochód był zaparkowany w sobotę na parkingu przy jednym z zatorskich parków rozrywki. Pies skamleniem zwrócił uwagę przechodzących turystów, którzy wezwali policję.
Powiedzieli, że słyszeli wycie i skomlenie psa, które dochodziły z przestrzeni bagażowej busa opel movano. Odgłosy nagle ucichły. W związku z podejrzeniem, że psu może grozić niebezpieczeństwo, policjanci podjęli decyzję o siłowym otwarciu pojazdu. Strażacy przy użyciu łomu otwarli tylne drzwi samochodu.
– zrelacjonowała rzecznik oświęcimskiej policji asp. szt. Małgorzata Jurecka.
Lasy Państwowe zatrudnią więźniów
Pies uratowany przez przechodniów
W mocno nagrzanej przestrzeni bagażowej był mały kundelek.
Czworonogiem zajęli się strażacy. Policjanci zaczęli szukać właściciela opla. Po kilkudziesięciu minutach przyszedł na parking, gdzie został poinformowany o wszczęciu wobec niego postępowania z ustawy o ochronie zwierząt. Mężczyzna trafił do zatorskiego komisariatu. Jeszcze tego samego dnia został mu przedstawiony zarzut znęcania nad zwierzęciem. Przyznał się i dobrowolnie poddał karze. Musi zapłacić grzywnę w wysokości 6 tys. zł.
– powiedziała Jurecka.
Za takie przestępstwo grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Na podziękowania za prawidłową reakcję zasługują Joanna i Tomasz z powiatu piaseczyńskiego. Podejrzewając, że zwierzęciu może grozić niebezpieczeństwo, nie pozostawili go bez pomocy.
– dodała Małgorzata Jurecka.
PAP/fot.pixabay