Informacje
28-06-2019
Rzeka Bodrog, dopływ innej rzeki - Latorica, która swym korytem niesie wody z ukraińskiego Zakarpacia, okazała się w maju tego roku ściekiem wypełnionym po brzegi plastikiem i innymi śmieciami.
Według dziennikarzy śmieci pochodziły z Ukrainy. Oprócz wyżej wymienionych, rzeka niosła również butelki, worki, torby foliowe i odpady z gospodarstw domowych. Krajobraz, w żadnym zakresie nie przypominał standardowego akwenu. Szokujące zdjęcia napłynęły z Węgier i Słowacji, przez które przepływa rzeka.
„Tego nie widzieliśmy od 30 lat. Korek z tworzywa sztucznego osiąga teraz długość 100-200 metrów i stale rośnie. Teraz znajduje się w ujściu Bodrog, a następnie przesunie się w kierunku Węgier”
- powiedział Istvan Kovac, Specjalista ds. Ochrony Zasobów Wodnych na Słowacji.
Nurt rzeki był całkowicie nieżeglowny. Tony śmieci uniemożliwiają jakąkolwiek komunikację wodną, a nieczystości i góra plastiku o mały włos nie doprowadziły do katastrofy ekologicznej na Słowacji
Ogłoszono, że jeśli poziom rzeki będzie nadal się utrzymywał, tony śmieci popłyną na Węgry.
„W takich przypadkach zawsze zgłaszamy ten problem do krajowej administracji wodnej. Taka akumulacja odpadów domowych często ma miejsce, zwłaszcza podczas powodzi. W tym przypadku, w zależności od wielkości i charakteru zanieczyszczenia, zostaną określone możliwości i sposoby oczyszczania rzeki i brzegów z odpadów”
– stwierdził Kovacs.
Niestety, nie jest to jedyny wypadek, jaki miał miejsce. W roku 2015, wśród odpadów, które płynęły z Zakarpacia na Węgry, pojawiły się martwe świnie. W styczniu 2018 roku, Ukraina, w myśl zapisów art.32 ustawy „O odpadach” zobowiązała się do sortowania śmieci. Tymczasem, tragiczna sytuacja ekologiczna w samej Ukrainie doprowadziła do wszczęcia alarmu we wsiach Krjukowszczina i Tarasowka i dzięki ich mieszkańcom sytuację tymczasowo udało się opanować.
Miejmy nadzieję, że podobna niespodzianka ze strony Ukraińców nie spotka również nas.
Źródło: newsonline24.com.ua/PP
Fot. newsonline24.com.ua