O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

Informacje

21-03-2022

Autor: Mateusz Chrząszcz

PZU: Wzrost polskiego PKB w 2022 r. na poziomie 4 proc.

PKB

PZU podtrzymuje prognozę wzrostu polskiego PKB w 2022 r. na poziomie 4 proc., ale nie wyklucza jej rewizji – komentuje główny ekonomista PZU Paweł Durjasz.

„Na razie utrzymujemy prognozę wzrostu polskiego PKB w 2022 r. na poziomie ok. 4 proc., choć nie wykluczamy rewizji w dół. Wynika to z bardzo dużego impetu gospodarki na przełomie 2021 i 2022 roku. Kolejny mocny wzrost produkcji sprzedanej przemysłu w lutym potwierdza, że dynamika PKB w I kwartale może być bliska 7 proc. r/r” – podano w poniedziałkowym komentarzu głównego ekonomisty PZU Pawła Durjasza.

Przewidywania ekonomisty PZU

Dodano w nim, że we wcześniejszej prognozie zakładano, że wiosenna fala COVID-19 odbije się negatywnie na wzroście konsumpcji i PKB. Tymczasem fala wywołana wariantem Omikron okazała się jak dotąd krótkotrwała i nie skutkowała zaostrzeniem ograniczeń sanitarnych.

„Gdyby nie wybuch wojny rosyjsko-ukraińskiej, podwyższylibyśmy zapewne prognozę PKB w bieżącym roku do ok. 5 proc. Spodziewamy się, że silny wzrost cen i podwyżki stóp procentowych przyczynią się do osłabienia dynamiki konsumpcji. Jednocześnie konsumpcja będzie w najbliższych kwartałach wzmacniana przez zakupy dokonywane przez uchodźców ukraińskich (o ile nie zostaną one zakwalifikowane jako eksport) i +wygładzana+ dzięki nagromadzonym pandemicznym oszczędnościom” – wskazano w komentarzu głównego ekonomisty PZU.

Oceniono w nim, że osłabienie dynamiki konsumpcji i PKB stanie się zatem bardziej widoczne w 2023 r. Nieco mniejszy może być wzrost inwestycji, choć perspektywy napływu środków z KPO wydają się ostatnio poprawiać. Prognozy wzrostu PKB w całej Europie są obecnie redukowane, co także będzie miało wpływ na polski wzrost gospodarczy.

Prognoza PKB na 2022 rok

„Spodziewamy się, że przy utrzymaniu tarcz antyinflacyjnych do końca 2022 r. średnioroczna inflacja wyniesie nieco ponad 9%, utrzymując się przez kilka najbliższych miesięcy powyżej 10 proc. r/r. Zakładamy tu w miarę stabilną sytuację na rynkach finansowych i surowcowych, z lekkim umacnianiem się złotego i pewnym spadkiem cen paliw w ostatnich miesiącach roku” – podano w komentarzu w temacie PKB.

Zdaniem głównego ekonomisty PZU, rząd stanie potem przed poważnym wyborem. Rezygnacja z tarcz z końcem 2022 r. zaowocowałaby bowiem skokowym wzrostem indeksu CPI w styczniu 2023 r., wypychając inflację na krótko nawet powyżej 11 proc. r/r (jeśli dojdą do tego wyraźne podwyżki cen energii elektrycznej i gazu). W takich warunkach średnioroczna inflacja mogłaby wynieść w 2023 r. ok. 8,5 proc. i dopiero pod koniec 2024 r. wejść w przedział dopuszczalnych wahań wokół celu NBP.

„Nie można wykluczyć, że aby uniknąć skumulowania podwyżek cen, rząd wybierze inny harmonogram wygaszania tarcz. Przebieg wojny w Ukrainie i decyzje co do związanych z nią sankcji będą miały bardzo istotny wpływ na inflację poprzez wpływ na kurs złotego oraz ceny surowców energetycznych i żywności. Wydaje się, że przy założeniu utrzymania względnej stabilizacji kursu złotego, podstawowa stopa banku centralnego raczej nie przekroczy 5 proc., pomimo „jastrzębiego” tonu ostatniej konferencji prasowej prezesa NBP” – wskazano w komentarzu głównego ekonomisty PZU.

Czytaj również: Wzrost wynagrodzeń według analityków w przyszłych miesiącach spowolni

PAP/fot.pixabay

swiatrolnika.info 2023