Kłusownicy z Michowa za wczorajsze kłusowanie na jastrzębie mogą trafić do więzienia nawet na 5 lat. Zabezpieczono materiał dowodowy.
68-latkowi i 38-latkowi z gminy Michów grozi kara pozbawienia wolności do 5 lat. Mężczyźni zajmowai się kłusownictwem ptactwa objętego ścisłą ochroną gatunkową. Policja podczas przeszukań pomieszczeń gospodarczych znalazła klatkę na jastrzębie, kij z drutem oraz 12 sztuk wnyk.
Lubartowscy policjanci, współpracując ze strażnikami Straży Leśnej z powiatu lubartowskiego, ustalili, że dwóch mieszkańców gminy Michów zajmuje się kłusowaniem na ptactwo objęte ścisłą ochroną gatunkową. Kłusownicy kłusowali na jastrzębie. Policjanci podczas przeszukania regjonu gospodarstw i pomieszczeń gospodarczych znaleźli 12 szt. wnyk, kij z drutem oraz klatkę na jastrzębie. Zamykane w klatkach gołębie były przynętą dla jastrzębi. Policja zabezpieczyła materiały dowodowe.
Mężczyźni zostali zatrzymani, a cały proceder kłusownictwa przerwany dzięki funkcjonariuszom policji. Zarówno 68-latek, jak i 39-latek przyznali się do popełnionego czynu. Od obu zabezpieczono pieniądze w kwocie po 600 złotych na poczet przyszłej kary. Kłusownicy staną przed sądem, grozi im nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Kłusownictwo to nadal realny problem. W zeszłym roku strażnicy leśni z krośnieńskiej dyrekcji LP wskazali, że w 2020 r. ujawniono 13 przypadków kłusownictwa na leśnej zwierzynie. Straż Leśna zlikwidowała też 146 narzędzi kłusowniczych. Statystyki wskazują, że w latach 2007-2020 na terenie administrowanym przez RDLP w Krośnie skłusowanych zostało 265 dzikich zwierząt. Wartość ich tusz wyceniono na niemal 1,3 mln zł, co wskazuje, że kłusownictwo jest niestety opłacalne. Kłusownicy zabijali zarówno zwierzynę łowną, jak i gatunki objęte całkowitą ochroną.
Czytaj także: Kłusownictwo ryb – jak łowić, aby nie narazić się na łamanie prawa?
lubelska.policja.gov.pl/fot.pixabay.com