Wysłannicy Głównego Urzędu Statystycznego zapukają do ponad 30 tysięcy gospodarstw rolnych, aby przeprowadzić wywiad na temat pogłowia i stanu zwierząt. Badania GUS potrwają niemal do Wigilii.

GUS sprawdza stan polskiego rolnictwa. Właściciele gospodarstw są pytani o pogłowie bydła, owiec, kóz, świń i drobiu oraz produkcję zwierzęcą.

 

– Celem badania jest sprawdzenie, jak zmienia się w Polsce pogłowie poszczególnych gatunków zwierząt – wyjaśnia w rozmowie z portalem farmer.pl Barbara Domaszewicz, zastępca dyrektora departamentu rolnictwa w Głównym Urzędzie Statystycznym. – Sprawdzamy, jaki jest obrót stada. Dla analityków są to informacje wystarczające, czy potrzebny jest eksport czy import, na podstawie naszych badań ministerstwo rolnictwa wydaje zezwolenia. Cała polityka dotycząca produkcji zwierzęcej oparta jest na podstawie naszych badań statystycznych – dodaje.

 

Wyniki zostaną opublikowane na stronie GUS-u w lutym.

 

– Badamy 30 tys. gospodarstw indywidualnych i ok. 3 tys. gospodarstw spółdzielczych oraz tych o statusie gospodarstw państwowych, które akurat mają obowiązek dostarczania informacji – wyjaśnia dyrektor Domaszewicz.

 

Gospodarstwa indywidualne są wybierane poprzez losowanie. Brane są pod uwagę jednak tylko te, które posiadają powyżej 1 ha użytków rolnych w dobrej kulturze i odpowiednie zwierzęta.

 

Zgodnie z ustawą o badaniach statystycznych wytypowane przez GUS gospodarstwo rolne ma obowiązek udzielenia odpowiedzi. Nie wszyscy rolnicy podchodzą jednak entuzjastycznie do udziału w badaniach.

 

– Zdarzają nam się odmowy, niestety, to jest bardzo przykre, rolnicy nie zawsze rozumieją cele tych badań. Za niedostosowanie się grozi kara grzywny, ale prezes GUS jeszcze nigdy nie wystąpił do sądu o ukaranie osoby, która nie chciała z nami rozmawiać – oznajmiła ekspertka Urzędu.

 

farmer.pl/McD/Fot. YouTube