Informacje
29-09-2020
Produkty z uboju rytualnego to nieznacząca część eksportu polskiego mięsa – uważają zwolennicy Piątki dla zwierząt. Okazuje się, że są w błędzie. Aż 58 proc. drobiu wysłanego za granicę w ubiegłym roku wyprodukowano właśnie w ten sposób – pisze wtorkowa Rzeczpospolita. Zakaz uboju rytualnego może zatem silnie uderzyć w branże mięsną.
Zakaz uboju rytualnego to silna gałąź eksportu
Jak podaje dziennik, dane pochodzą z Głównego Inspektoratu Weterynarii. "W przypadku wołowiny jest to jedna trzecia eksportu" – dodaje.
Według gazety, mięso z rytualnego uboju trafia przeważnie na rynek unijny, zaś w Polsce nie ma wielu konsumentów. "Sięgają po nie głównie muzułmanie i Żydzi z powodów religijnych. I choć nadal relatywnie niewiele mięsa halal trafia poza Unię, to producenci uważają, że dziś rynki perspektywiczne są tylko tam. W Europie koronawirus uderzył w gastronomię, a brexit może odciąć rynek brytyjski" – czytamy.
Dariusz Goszczyński z Krajowej Rady Drobiarstwa wskazuje, że miesiąc na wygaszenie produkcji to za mały okres czasu na spłacenie wieloletnich kredytów inwestycyjnych i znalezienie nowych klientów. "To oznacza falę bankructw, która obciąży też finansujące rolnictwo banki" – mówi.
Czytaj także: Ekologiczna hodowla norek. O czym ekolodzy Ci nie powiedzą?
PAP/jac/fot. pixabay