Chleb zabija ptaki! Zobacz, jak nie dokarmiać zwierząt

Chleb powoli morduje ptaki i powoduje wiele schorzeń, a jedno z nich może dostrzec każdy z nas. Efektem nieprawidłowej diety jest zespół anielskiego skrzydła, czyli skrzydła wystające do góry, utrudniające lot, a czasami doprowadzające ptactwo do śmierci.
Chleb zabija nie tylko ptaki
Dokarmianie ptaków na naszych jeziorach, stawach, rzekach szkodzi nie tylko ptakom. Chleb i ptaki nie zawsze idą w parze. Przeciwnie, dokarmianie chlebem zabija ptaki, ale szkodzi też całym ekosystemom.
Chleb szkodzi ptakom, ponieważ zawiera bardzo dużo soli, której ptaki nie powinny jeść. Poza tym pieczywo bardzo szybko chłonie wodę i pleśnieje. Ptaki, które są karmione pieczywem, mogą cierpieć na szereg różnych schorzeń wynikających właśnie z niewłaściwej (opartej na chlebie) diecie
– czytamy na animalistyka.pl
Jedna z organizacji ekologicznych, The Canal and River Trust, przestrzega przed zbyt śmiałym wrzucaniem do wody dużej ilości chleba. Zdaniem ekologów gnijący chleb powoduje nadmierny rozkwit glonów na powierzchni zbiorników wodnych, które pochłaniają tlen, gniją i wydzielają toksyny groźne dla ryb.
Czytaj także: "Ochrona przyrody – ptaki wyrządzają szkody, czy będą odszkodowania?
Chleb to ptasia śmierć?
Chleb dla ptaków może powodować liczne choroby. Anielskie skrzydło to jeden z zespołów chorobowych spowodowanych m.in. dokarmianiem ptaków chlebem.
Występowanie wady jest najczęściej spowodowane nieprawidłową dietą, zbyt bogatą w węglowodany i białka, a ubogą w mangan, wapń, witaminę D i witaminę E. Anielskie skrzydło występuje częściej u ptaków domowych lub ptaków mieszkających w pobliżu siedzib ludzkich, niż u ptactwa dzikiego. Jedną z typowych przyczyn jest dokarmianie dzikich ptaków chlebem (szczególnie pieczywem białym). Władze niektórych miast apelują o niedokarmianie dzikich kaczek, łabędzi i gęsi w miejskich akwenach nie tylko ze względu na zabrudzanie wody, ale również z obawy o zdrowie ptaków
– czytamy w encyklopedycznej definicji anielskiego skrzydła, gdzie widać zależność na linii chleb-ptaki.
W przypadku dorosłych ptaków, anielskie skrzydło jest chorobą nieuleczalną.
Czytaj także: "Otrute ptaki w Wielkopolsce. Ktoś znowu truje zwierzęta!"
Dokarmiać czy nie dokarmiać?
Jest to pytanie, które zostało ujęte w osobnym opracowaniu wikipedycznym.
Argument przeciw:
Ptaki są często dokarmiane w sposób przypadkowy i nieprzemyślany, a niewłaściwy rodzaj pokarmu powoduje więcej szkód niż pożytku. Duża ilość chleba w pożywieniu wywołuje poważną chorobę – kwasicę, nieuleczalny u dorosłych ptaków zespół anielskiego skrzydła oraz biegunki, a zjedzenie pokarmu solonego często prowadzi do śmierci wskutek zaburzenia gospodarki wodnej organizmu. Bardzo niebezpieczny jest pokarm zepsuty (np. spleśniały chleb) lub pieczywo namoczone i zamarznięte. Karma dostarczana przez człowieka jest zazwyczaj mało urozmaicona, co powoduje u ptaków niedobory składników pokarmowych i w efekcie osłabienie odporności.
Argument za:
Dokarmianie ułatwia ptakom przetrwanie ciężkich warunków zimowych – niskiej temperatury i opadów. Lot aktywny wymaga wiele energii, a równocześnie nie pozwala na gromadzenie wewnątrz ciała znacznych zapasów (niekorzystny wzrost ciężaru). Dlatego dla ptaków, zwłaszcza tych małych, szczególnie ważne jest regularne i wystarczająco obfite odżywianie.
Dokarmiać mądrze
Odpowiedź jest pospolita, ani tak, ani nie, ale dobrze i mądrze, przezornie i nie egoistycznie, bo egoizmem i ignorancją jest napakowanie kaczki bochenkiem chleba dla uciechy własnej. Innymi słowy, bywa, że chleb zabija ptaki, a łechce jedynie naszą próżność i tanią potrzebę bycia dobrym; bycia tzw. przyjacielem zwierząt.
Ptaki i chleb? Sulejówek daje przykład
Mieszkańcy Sulejówka mają wielką moc! 💪Dzięki ich fejsbukowej inicjatywie takie tablice właśnie postawiliśmy na Gliniankach 😊
– napisał w mediach społecznościowych Remigiusz Górniak, wiceburmistrz Sulejówka, informując o nowych tablicach postawionych w sulejoweckim parku Glinianki.
Podobnych inicjatyw edukacyjnych w samorządzie terytorialnym jest coraz więcej.
Robert Wyrostkiewicz
fot. Remigiusz Górniak