Informacje
07-09-2020
Wielu rodziców nie może skorzystać z bonu turystycznego swoich dzieci, mają bowiem problemy z jego aktywacją. Do tej pory do Polskiej Organizacji Turystycznej wpłynęło już 20 tys. odwołań w tej sprawie – pisze dziennik "Rzeczpospolita". Bon turystyczny ma stanowić pomoc dla branży turystycznej w dobie pandemii koronawirusa.
Bon turystyczny z problemami?
Planowałem wykorzystać bony dwójki moich dzieci i opłacić nimi część noclegów w ośrodku wczasowym w Łebie. Okazało się, że nic z tego. Na moim koncie PUE nie było bonu
– mówi "Rzeczpospolitej" Rafał Kowalski z Warszawy.
Dlaczego tak się stało? Nie wiem. Dzwoniłem wielokrotnie na specjalną infolinię Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. W końcu udało mi się połączyć z konsultantem. Dowiedziałem się, że muszę złożyć odwołanie
– tłumaczy rozgoryczony czytelnik.
Jak czytamy w dzienniku, w internecie jest już pełno tego rodzaju historii. "Zaczęły się nawet pojawiać oferty płatnej pomocy w rozwiązywaniu problemu" – twierdzi "Rz".
Czytaj także: Bartłomiej Orzeł – nowy pełnomocnik premiera ds. programu Czyste Powietrze. Czym zajmie się minister od smogu?
Bon turystyczny – problemy znane ZUS i POT
Według gazety problem jest doskonale znany w ZUS i POT.
Zależało nam na uruchomieniu programu od 1 sierpnia, by zwiększyć popyt na usługi turystyczne oraz jak największej liczbie rodzin umożliwić skorzystanie z dofinansowania do wypoczynku jeszcze w czasie wakacji szkolnych. Przy tak szybkim tempie wdrażania systemu na początkowym etapie mogły wystąpić problemy, głównie związane z wczytaniem bazy danych przekazanych przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej do ZUS. Na podstawie tej bazy przyznawane są bony
– wyjaśnia w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Grzegorz Cendrowski z POT, tłumacząc problemy, z jakimi spotyka się bon turystyczny.
Polska Organizacja Turystyczna też zapewnia, że system jest udoskonalany.
Cały czas pracujemy nad rozwiązywaniem tych problemów, analizujemy uwagi beneficjentów programu i usprawniamy proces przyznawania bonów
– podkreśla Grzegorz Cendrowski.
PAP/jac/fot. pixabay