Biedronka schodzi na psy! Psie ubranka dla suk. Rewia mody!

Biedronka to PetBiznes i psie ubranka, bo świat stał się prozwierzęcą machiną do zarabiania pieniędzy. O ile karma dla psów i kotów jest czymś naturalnym, o tyle zwierzęca rewia mody ociera się o dręczenie czworonogów. Taka jest jednak potrzeba rynku i mentalność ludzi dotkniętych Syndromem Bambiego.

Biedronka czuje rynek

Zdjęcia wyżej to Biedronka w Kruszwicy. Podczas zakupów z pięciomiesięcznym synkiem żona zobaczyła body dla niemowlaka. Nawet ładne. Po chwili jednak dojrzała etykietkę, że jest to body dla… psa. A pod ciuszkiem leżała cała masa sukienek. Dla suk. Chyba, że gender obejmuje i czworonogi i nie ma większej różnicy, która psia płeć jaki ciuch nosi. Biedronka zrozumiała rynek. Nikogo nie dziwi taki asortyment. Dziwne, że nie dziwi obrońców zwierząt, wszak wiele z ofert dostępnych na aukcjach internetowych ociera się o dręczenie zwierząt i zaspokajanie gustów ludzi, a nie zwierzęcych potrzeb. Biedronka w tym przypadku, to tylko pretekst do skreślenia kilku refleksji. PetBiznes jest wszędzie i bazuje na ludzkim infantylizmie.

Czytaj także: Agrounia pyta sieć Biedronka o kibuce w Izraelu

Biedronka w skarpetkach?

Biedronki to gatunek chrząszcza z rodziny biedronkowatych, więc zwierzęcą dusze market Biedronka wyczuwa najlepiej, ale same biedronki najchętniej nie chadzałyby w ortalionach czy flanelach. A psy? Mówi się, że zimą im zimno. Owszem, są takie rasy. Zwłaszcza krótkowłose, modyfikowane przez człowieka, miniaturyzowane i stające się hitem miejskich fanów prozwierzęcej miłości na 11 piętrze bloku, gdzie owe miniaturki postawione na stole umierają ze strachu na zawała serca. Do tego ubrane w ciuszki jak z rewii mody (vide oferta Biedronki), niewygodne, ale piękne i mało tego, w skarpetkach i czapkach, które też wchodzą w skład asortymentu wielu sklepów internetowych (wszak nie tylko Biedronka to PetBiznes tekstylny).

Psycholog i hotel dla psa

Na Allegro można dostać np. antyczną kanapę dla psa za 2,5 tys. zł. (nie tylko tania Biedronka celuje w klientów pełnych bambinizmu prozwierzęcego). Są ciuchy z górnej i dolnej półki, chociaż weterynarze często pukają się w głowę. Zabiegi higieniczne, stylizacyjne, psychologiczne terapie to dzisiaj normalka, a mało kto tak zarabia jak psi behawiorysta. Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt buduje Sanktuarium dla zwierząt, bo zwykła buda to nuda, a groomerzy prześcigają się w takich patentach jak brokacenie psich jajek. Rynek wyczuwa potencjał ludzi, których prozwierzece fanaberie stają się masowe. Rynek reaguje na zapotrzebowanie i stąd takie sytuacje, jak na zdjęciu wyżej. Biedronka jest tu tylko jednym z wielu przykładów.

Syndrom Bambiego w Biedronce?

Wszyscy w Biedronce w maseczkach, więc na tapecie koronawirus, ale jest też inna choroba. Raczej zaburzenie. Syndrom Bambiego, który polega na infantylnym traktowaniu zwierząt, wynaturzeniu polegającym na podtrzymywanym obrazie zwierząt jako bytu równego człowiekowi, zawsze dobrego, zawsze miłego, wiernego, przyjacielskiego, podczas gdy jednocześnie te same osoby dotknięte syndromem odznaczają się często niechęcią do ludzi. Ludziom nie warto ufać, kochać, człowiek zawsze cię zawiedzie. I stąd życie lokowane jest w małego yorka, którego dręczymy np. strojem św. Mikołaja w wersji Pet.

Robert Wyrostkiewicz

fot. RW - SwiatRolnika.info