Informacje
24-09-2020
Wirus afrykańskiego pomoru świń, chociaż niegroźny dla ludzi, spędza sen w powiek wielu hodowców trzody chlewnej. Teraz ASF zaatakował 3 kolejne gospodarstwa. Czarna seria trwa, a hodowcy liczą straty, bo wszystkie wszystkie świnie z zarażonych hodowli poddawane są utylizacji.Niebagatelny wpływ na obecny stan zakażeń mają problemy z odstrzałem sanitarnym wśród dzików, które spowodowane są blokadami organizowanymi bezprawnie przez przedstawicieli aktywistów prozwierzęcych.
ASF znów atakuje
Główny Lekarz Weterynarii poinformował o wykryciu kolejnych ognisk wirusa ASF u świń w Polsce. Nowe ogniska wyznaczono w gospodarstwach w województwach lubelskim i podkarpackim. Łącznie na terenie Polski wykryto już 93 ogniska afrykańskiego pomoru świń.
Pierwsze z ognisk wykryto w miejscowości Łazowa, w gminie Lubycza Królewska, w powiecie tomaszowskim, w województwie lubelskim. Wirus zaatakował gospodarstwo, w którym utrzymywano 360 świń. Kolejne ognisko ASF stwierdzono w gospodarstwie, w którym utrzymywano 6 świń, położonym w miejscowości Cetula, w gminie Wiązownica, w powiecie jarosławskim, w województwie podkarpackim.
Z kolei najnowsze, 93. ognisko wirusa wykryto w gospodarstwie położonym w miejscowości Jeziorzany, w gminie Jeziorzany, w powiecie lubartowskim, w województwie lubelskim. ASF zaatakował hodowlę, w której utrzymywano 26 świń. We wszystkich przypadkach Inspekcja Weterynaryjna wdrożyła wszystkie procedury związane z likwidacją choroby, zgodnie z rozporządzeniem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie zwalczania afrykańskiego pomoru świń.
Piątka dla zwierząt. Szczepan Wójcik w Senacie: Straciliśmy zaufanie do naszego państwa!
ASF – hodowcy liczą straty
W ostatnich tygodniach notuje się w Polsce znaczny wzrost liczby ognisk ASF. Po względnie spokojnym początku roku, teraz hodowcy trzody chlewnej przeżywają trudny okres. Czarna seria trwa, tak źle nie było od dawna, a hodowcy liczą straty, ponieważ wszystkie świnie z zarażonych hodowli poddawane są utylizacji.
Niebagatelny wpływ na obecny stan zakażeń mają problemy z odstrzałem sanitarnym wśród dzików, które spowodowane są blokadami organizowanymi bezprawnie przez przedstawicieli aktywistów prozwierzęcych. Przykłady krajów Europy Zachodniej pokazują, że tylko masowy odstrzał dzików związany z drastyczną redukcją ich populacji może przynieść oczekiwane rezultaty, których konsekwencją jest ograniczenie zasięgu wirusa ASF.
Zamiłowanie ekoaktywistów do dzikiej przyrody i atakowanie myśliwych oraz polskiego rządu za program odstrzału zarażonych dzików, przyczynia się tylko do wzrostu zakażeń, ogromnych strat dla polskiego rolnictwa i śmierci tysięcy zakażonych zwierząt hodowlanych. Żadne piękne słowa i idee organizacji pseudoekologicznych nie uchronią nas przed ASF. Konieczna jest aktywna walka z wirusem przez odstrzał zwierzyny przenoszącej wirusa, tak jak ma to miejsce za naszą zachodnią granicą.
– uważa Szczepan Wójcik, prezes Instytutu Gospodarki Rolnej.
wetgiw.gov.pl/fot.Agnieszka Radzik/fot.pixabay