Ardanowski: Nie wolno naszych protestów zakłamać!

Były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski opublikował kolejny apel do rolników na swoim profilu na Facebooku odnosząc się w nim do ostatniego wyroku Trybunału Konstytucyjnego i trwających protestów w całej Polsce. W swoim wpisie kolejny raz przestrzegł rolników przed współpracą i wspieraniem tak zwanego “Strajku Kobiet”. Podkreślił również jakie osoby i środowiska nakręcają te protesty.
Ardanowski: Na naszych oczach toczy się walka ideologiczna o kształt naszej Ojczyzny w najbliższych latach
Na wstępie wpisu Jan Krzysztof Ardanowski odniósł się do trwającej w Polsce wojny ideologicznej po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, która najprawdopodobniej zadecyduje o przyszłym kształcie naszego kraju i dla nikogo nie powinna pozostać obojętna. Zastanawia się również czy wszyscy uczestnicy tak naprawdę wiedzą “o co walczą?”:
Pod pretekstem walki z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, który expressis verbis stwierdził, że aborcja z powodów przewidywanych wad nienarodzonego dziecka jest sprzeczna z obowiązującą Konstytucją, na ulice wychodzi tysiące ludzi, by protestować. Tylko trzeba zadać pytanie, czy wszystkie uczestniczki protestów wiedzą przeciwko czemu protestują? Wiele z nich jest przekonanych, że walczą o prawo decydowania przez kobietę, czy ma urodzić dziecko, które, według badań prenatalnych, ma wady rozwojowe. Myślę, że bardzo wielu z nas rozumie ten dylemat i nie widzi powodu, by przerażoną matkę zmuszać do heroizmu, którego może sami byśmy nie unieśli. Kobieta, pozostawiona często sama przez mężczyznę, który zamiast się nią opiekować i wspierać, wykorzystał ją i porzucił, nie jest inkubatorem. Może jest konieczne doprecyzowanie schorzeń letalnych, czyli tych, które nie dają szans na przeżycie dziecka, czy to w łonie matki, czy też po urodzeniu? Nie wiem, nie jestem lekarzem, ani prawnikiem-konstytucjonalistą. Prawo do aborcji, gdy zagrożone jest zdrowie matki, lub ciąża pochodzi z przestępstwa, w polskim prawie przecież pozostaje. Nikt go nie likwiduje
– wyjaśnia Ardanowski.
Ardanowski uważa, że większość uczestników tak zwanego “Strajku Kobiet” została zmanipulowana. Zwraca również uwagę jakie osoby i środowiska stoją za tymi protestami a także kto je finansuje:
Obserwując organizowanie protestów trzeba jednak zauważyć, jak wiele kobiet jest oszukiwanych i zmanipulowanych.Organizatorki protestów, czyli kierownictwo tzw. Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, wspierane przez polityków opozycji, przedstawiły swoje postulaty. Pani Marta Lempart, jedna liderek tej organizacji, to działaczka KOD i kandydatka do Parlamentu Europejskiego z partii Wiosna Roberta Biedronia. To środowisko jest najbardziej zaangażowane w obronę praw zwierząt i atakowanie rolnictwa. Strajk Kobiet jest finansowo wspierany przez Gazetę Wyborczą, o czym pismo Adama Michnika nie omieszkało poinformować.
Czytaj też: Piątka dla zwierząt – Nowy projekt w ciągu 2-3 tygodni!
Ardanowski: Nie wolno naszych protestów zakłamać i oddać w ręce ludzi nieodpowiedzialnych, szkodzących Polsce
Były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski w swoim wpisie odniósł się również do wulgarnej i agresywnej formy dotychczasowych protestów, które obrały sobie za cel między innymi kościoły i wiernych:
Jak te cele są realizowane? Widzimy. Wyzwiska, często językiem tak plugawym, że wręcz nie do powtarzania, w ustach kobiet, a często wręcz kilkunastoletnich dziewcząt. Gdzie rodzina, szkoła, wychowanie do wartości i elementarna kultura? Profanowanie miejsc i symboli ważnych dla ludzi wierzących, najścia na kościoły, obrażanie modlących się ludzi i ataki na księży, coraz bardziej zastraszanych, obrażanych i szarpanych przez osiłków „walczących o prawa kobiet”.
Ardanowski podziękował również wszystkim rolnikom, którzy bronią polskiej wsi, przestrzegając jednocześnie by nie zawierać sojuszy z nieodpowiedzialnymi ludźmi, który spowodujują zakłamanie słusznych protestów i przynoszą pierwsze pozytywne efekty:
Dziękuję tym wszystkim rolnikom i chłopskim liderom, którzy bronią polskich wartości i nie dopuszczają, by nasz słuszny głos w obronie polskiej wsi i wszystkiego, co ona stanowi, był wykorzystany przez politycznych graczy. Nasza walka już przynosi efekty. Pokrętne poprawki Senatu nie trafiły pod obrady Sejmu. Nasz postulat, by wyrzucić tę szkodliwą ustawę o ochronie zwierząt i, w porozumieniu z rolnikami, przygotować nową, która chroniąc dobrostan zwierząt, nie będzie niszczyła podstaw ekonomicznych polskiego rolnictwa, staje się coraz bardziej realny. To zasługa naszej determinacji i odwagi. Zwyciężymy. Dlatego nie wolno naszych protestów zakłamać i oddać w ręce ludzi nieodpowiedzialnych, szkodzących Polsce
– zakończył Jan Krzysztof Ardanowski.
fot.Facebook