ARCHIWUM IGR
25-10-2022
Instytut Gospodarki Rolnej sprzeciwia się wprowadzeniu dodatkowego „podatku na mięso”
W ostatnich dniach w przestrzeni medialnej ponownie pojawiać zaczęły się doniesienia dotyczące wprowadzenia specjalnego podatku, którym miałyby zostać obłożone produkty mięsne. Jedną z orędowniczek wprowadzenia na poziomie unijnym takich przepisów jest europoseł Sylwia Spurek. Instytut Gospodarki Rolnej zdecydowanie potępia podobne inicjatywy, znajdując w nich wyłącznie ideologiczne, skrajnie lewicowe, motywacje.
Według pierwotnych ustaleń opłata miałaby zostać przeznaczona na inwestycje w zrównoważone rolnictwo, m.in. na dotacje czy obniżenie VAT na warzywa i owoce, a także na pomoc dla biedniejszych gospodarstw domowych oraz wspieranie krajów rozwijających się w dostosowywaniu się do zmian klimatu oraz w ochronie lasów i różnorodności biologicznej. W ostatnim czasie propozycja nowego podatku, który niewspółmiernie względem innych branż miałby uderzyć hodowców zwierząt i zakłady przetwórstwa mięsnego, doczekała się propozycji rozszerzonej. Miałaby być to tak zwana Piątka dla branży roślinnej obejmujaca zakaz reklamy mięsa, mleka, jaj; likwidację funduszy promocji tych produktów; powołanie funduszu promocji weganizmu; zajęcia przedszkolne „klimat i prawa zwierząt”; oraz 0% VAT na zamienniki mięsa, mleka, jaj.
Instytut Gospodarki Rolnej zdecydowanie sprzeciwia się wszelkim działaniom wymierzonym w dobre imię rolników, a jako takie poczytujemy obarczanie hodowców zwierząt winą za rzekome zmiany klimatyczne. Podobne oskarżenia tylko w ubiegłym roku spowodowały falę protestów rolników w Europie Zachodniej. Inicjatorzy debaty, w opinii Instytutu Gospodarki Rolnej, ulegają zmanipulowanemu przekazowi, którego celem jest ograniczenie spożycia mięsa w myśl pobudek ideologicznych i wyłącznie takich.
Propozycje dotyczące obarczania pewnych branż rolnych dodatkowymi opłatami w celu rozwoju innych zaburzają zasadę równej konkurencji. Instytutu Gospodarki Rolnej nie znajduje żadnych pobudek usprawiedliwiających tę inicjatywę. Sektor produkcji mięsnej jest równoprawnym elementem unijnej gospodarki rolnej. Wobec tego nie ma podstaw ku uprzywilejowanemu traktowaniu rolników zajmujących się wyłącznie produkcją roślinną. Dodatkowo także sektor upraw pośrednio ucierpiałby z powodu tak znacznego uderzenia w sektor produkcji zwierzęcej ze względu na fakt przeznaczania znacznej części produkcji roślinnej na potrzeby prowadzenia chowu i hodowli zwierząt.
Ograniczenie spożycia oraz produkcji żywności odzwierzęcej przyczyniłoby się także do zwiększenia importu tejże z krajów pozaunijnych przy jednoczesnym osłabieniu pozycji europejskich rolników. Zapędy względem przeprowadzenia tak inwazyjnej sztucznej ingerencji w zasady konkurencji rynkowej każą przywołać w pamięci najciemniejszy okres nowożytnej historii Europy. Chęć odgórnego kształtowania wyborów konsumenckich i nierównego traktowania producentów jest godna potępienia. Podobne propozycje – w zestawieniu ze strategią Europejskiego Zielonego Ładu, której konsekwencją będzie znaczne osłabienie konkurencyjności europejskiego rolnictwa – mogą wpłynąć destrukcyjnie na stabilność sektora.