Handel rolny w Chinach zanotował znaczny deficyt. Przyczyną tego stanu rzeczy jest pandemia koronawirusa. Chiny pozostają praktycznie zamknięte dla obcokrajowców i nadal nie jest jasne, kiedy środki ograniczające zostaną złagodzone w celu wjazdu.

Handel rolny w Chinach – przyjdzie znaczne ożywienie?

Po uderzeniu w chińską gospodarkę w wyniku pandemii COVID-19 chińscy eksperci oczekują ogólnego ożywienia gospodarczego w drugiej połowie roku. Jednocześnie Chiny dążą do rozwoju sektorów wysokiej jakości produktów i usług, stabilizacji zatrudnienia i promowania konsumpcji. Chociaż Chiny wyjątkowo nie przedstawiły prognoz oczekiwanego tempa wzrostu gospodarczego na 2020 r. Podczas „dwóch sesji”, oczekuje się, że tamtejsza gospodarka wzrośnie o prawie 2%. Także handel rolny powinien nieco się wzmocnić. Powinno także pomóc zaangażowanie chińskiego Ministerstwa Handlu w pomoc zagranicznym firmom handlowym. Jego celem jest zapewnienie pomocy finansowej, ale także uproszczenie niektórych procedur, dalszy rozwój stref dla transgranicznego handlu elektronicznego i zwiększenie importu.

Czytaj także: Wieprzowina zyskuje na odmrażaniu europejskiej gospodarki

Handel rolny w Chinach z wielomiliardowym deficytem

W ciągu pierwszych czterech miesięcy roku Chiny odnotowały deficyt handlu zagranicznego w rolnictwie na poziomie 28,62 mld USD, co oznacza wzrost o 18,2% rok do roku. Import wzrósł o 8%, a eksport spadł o 2,6%. Chiny importowały w tym okresie np. 2,14 miliona ton kukurydzy (wzrost o 29,8%) i 1,32 miliona ton wieprzowiny (wzrost o 180%).

Chociaż epidemia mocno dotknęła przemysł gorzelniany, główny chiński producent alkoholi, Kweichow Moutai, spodziewa się wzrostu sprzedaży o 10% w 2020 roku. Ministerstwo Przemysłu i Technologii Informacyjnych ChRL ogłosiło w zeszłym tygodniu, że chińscy producenci alkoholu odnotowali spadek sprzedaży o 8,59% w ciągu pierwszych czterech miesięcy tego roku. W porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku produkcja napojów spirytusowych spadła o 2,44%, ale produkcja piwa wzrosła o 7,46%, a wina o 24,11%. Handel rolny w Państwie Środka przetrwał zatem czas pandemii.

Po tym, jak premier Li Keqiang wyraził poparcie dla drobnych handlarzy ulicznych i kramów i zidentyfikował ich jako ważne źródło zatrudnienia, Pekin stwierdził, że działalność na tym terytorium pozostała nielegalna i za cel obrał sobie jej zwalczanie. Według Beijing Daily różne chińskie miasta znajdują się na różnych etapach rozwoju, więc można tolerować tego rodzaju handel lokalnie. Pekin jest jednak stolicą z rozwiniętymi usługami i wysokim standardem życia, dlatego taka aktywność na ulicach jest zdaniem chińskich władz nieodpowiednia.

Eagri/jac/fot. freepik