Według informacji podawanych przez resort rolnictwa, Polska zajmuje drugie miejsce w Europie i ósme na świecie jeśli chodzi o ich produkcję. Według danych GUS eksport polskich truskawek w 2018 roku wynosił ok. 196 tys. ton. To wzrost o prawie 10% w stosunku do 2017 roku. W 2019 wielkość zbiorów uległa jednak znacznemu zmniejszeniu, co także wpłynęło na eksport.

Eksport polskich truskawek zanotował spadek w 2019 roku

Najwięcej polskich truskawek eksportuje się na rynek unijny. Według resortu rolnictwa, w 2018 roku na ten rynek trafiły owoce warte około 180 mln euro, z czego zdecydowaną większość (98,5 tys. ton ) stanowiły mrożone o wartości blisko 170 mln euro. Odbiorcami byli głównie Niemcy (38 proc.), Holandia (12 proc.), Francja (11 proc.), Belgia (6,5 proc.) i Dania (4,7 proc.). Z kolei według danych Eurostatu od czerwca 2018 do marca 2019 polska sprzedaż mrożonych truskawek zmalała o 1,1% do 84 tys. ton.

Eksport polskich truskawek (świeżych) w 2018 roku wynosił 5,9 tys. - osiągnęły one wartość 8,8 mln euro. Największymi odbiorcami takich owoców byli m.in.: Holendrzy (23 proc.), Białorusini (15 proc.), Litwini (11 proc.), Niemcy (10 proc.) i Belgowie (7,5 proc.). Spośród państw spoza Unii Europejskiej, oprócz Białorusi najwięcej tych owoców trafiło do Norwegii (6,6 proc.).
Eksport polskich truskawek zagrożony przez Egipt i Maroko?

Według danych Eurostatu import mrożonych truskawek z tych dwóch krajów do UE od czerwca 2018 do kwietnia 2019 zwiększył się o 26%. Jednocześnie ubiegłoroczne przymrozki i susza miały wpływ na ograniczenie dostępności świeżych owoców, dlatego ich import do Polski również zanotował wzrost. Głównym dostawcą owoców świeżych była Hiszpania, Egipt zaś mrożonych. W 2020 r. wyższe ceny skupu miały wpływ na opłacalność eksportu truskawek mrożonych. Efektem był spadek wartości do 154,841 mln euro, czyli poziom z roku 2017 r. Najbardziej zawiódł największy odbiorca polskiej truskawki mrożonej, czyli Niemcy. Na stoły naszych sąsiadów trafiły mrożonki o wartości jedynie 50,4 mln euro (spadek z 63 mln w roku 2019 r.). Pozyskanie w ubiegłym roku nowych odbiorców na rynkach Holenderskich oraz Brytyjskich nie zrekompensowało tej straty. 

Czytaj także: Ceny wieprzowiny na Polskim rynku w dobie pandemii

Eksport polskich truskawek a koronawirus

Sezon na polskie truskawki zaczyna się w maju (warto zauważyć, że ze względu na pogodę, w zeszłym roku zaczął się dopiero w czerwcu), niektórzy więc z lękiem patrzą w przyszłość. We Włoszech, gdzie sezon zbiegł się w czasie z największym nasileniem epidemii, konsumenci ograniczyli się do kupna bardziej trwałych niż truskawki owoców, na przykład jabłek. Problemem był też brak osób które mogłyby pracować przy zbiorach, który może dotknąć także Polskę, ze względu na ograniczenie przemieszczania się. Występuje u nas także ryzyko zapowiadanych przymrozków. Analogiczne ryzyko występowało jednak też w 2019 roku, gdzie mieliśmy również do czynienia z suszą. Mimo tego udało nam się zamknąć eksport polskich truskawek z wynikiem nawet nieco większym niż w 2018 roku, a dodatkowe szanse dla Polski można dostrzec w potencjalnym zwiększeniu importu do tych krajów, w których brakuje rodzimych truskawek, jak właśnie wspomniane Włochy. Problem braku dostępności rodzimych owoców dostrzegalny jest także w Hiszpanii.

Polskie truskawki cenione na świecie

Podczas zeszłorocznej konferencji prasowej minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski przekonywał o zaletach polskich truskawek: "Chcemy żeby Polacy byli zdrowi. Rolnicy przedstawiają dla nas wspaniałą ofertę Superowoców. Wybierajmy zawsze polskie truskawki, bo są najlepsze na świecie". Trudno nie zgodzić się z tymi słowami. Konsumenci nie tylko w Polsce, ale i na świecie dostrzegają walory polskich truskawek, które są zdecydowanie smaczniejsze i aromatyczniejsze, niż te rosnące w ciepłym klimacie. Wszystkie te aspekty mogą przyczynić się do wzrostu eksportu polskich truskawek, niestety ciężko przewidzieć jakie długofalowe skutki będzie miała dla tego sektora pandemia.

Źródło: GUS/Eurostat/fot. pixabay