Informacje
10-01-2022
Ceny podstawowych produktów zdaniem posła PiS Kazimierza Smolińskiego, mogłyby być regulowane. Wiceminister Waldemar Buda skomentował propozycję.
„Ciężko byłoby wyselekcjonować grupę produktów, które mogłyby podlegać takiej cenie, a inne nie” – powiedział wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda pytany, czy rząd bierze pod uwagę wprowadzenie cen regulowanych. Wiceminister dodał, że jeżeli rząd obniża podatki, to obniża ceny.
Poseł PiS z kontrowersyjnym pomysłem
Jak informowały media, w piątek, poseł PiS Kazimierz Smoliński w Polsat News zapowiedział, że rząd, aby zatrzymać narastającą inflację, zamierza obniżyć cenę VAT na podstawowe artykuły żywnościowe. "Chcemy wprowadzić ceny regulowane na artykuły żywnościowe - chleb, cukier, mąkę. Jeżeli inflacja będzie wzrastała, to nawet takie rozwiązanie może zostać wprowadzone" – dodał polityk PiS cytowany przez media; zaznaczał potem, że "to jego autorski pomysł".
Wiceminister Buda, w poniedziałek w "Graffiti" Polsat News zapytany, czy brane pod uwagę jest wprowadzenie cen regulowanych, odpowiedział: "Pytanie, co przez to rozumieć? Zawsze to polega na tym, że jeśli ustalamy cenę regulowaną, to nadwyżkę nad kosztami produkcji przewyższającą tę cenę wyrównuje państwo. I de facto my dzisiaj to robimy. Tzn. jeżeli obniżamy podatki, to obniżamy również cenę". Jak dodał, "ten sam skutek można osiągnąć poprzez obniżanie obciążeń publiczno-prawnych, które wpływają na koszty produktu".
Dopytywany, mówił, że "odpowiedzialna debata w tej sprawie każe przewidywać każdy wariant, każdą możliwość, która leży na stole w tego typu sytuacjach". "Ciężko byłoby wyselekcjonować grupę produktów, które mogłyby podlegać takiej cenie, a inne nie. Dlatego to jest trudne. W mojej ocenie raczej należy kierować swoje działania w kierunku horyzontalnych działań, czyli tych, które na wszystkie produkty wpływają, na całą gospodarkę, właśnie jak paliwo, prąd, gaz" – powiedział.
Ceny ropy i jej wpływ na cenę produktów
Ceny ropy naftowej w USA pozostają stabilne, mimo ubiegłotygodniowego wzrostu notowań, który był największy w ciągu miesiąca.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na luty kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 78,97 USD, wyżej o 0,09 proc. Brent na ICE w Londynie w dostawach na marzec jest wyceniana po 81,81 USD za baryłkę, wyżej o 0,07 proc. Na rynek powraca ropa z Libii, która wcześniej ograniczyła produkcję z powodu konieczności przeprowadzenia napraw uszkodzonych instalacji, w tym rurociągu łączącego wschodnie pola naftowe Samah i Dhuhra z największym terminalem eksportowym w tym kraju.
Produkcja ropy w Libii, która ma największe zasoby ropy w Afryce, wzrosła do 900 tys. baryłek dziennie, podczas gdy wcześniej była na najniższym poziomie od ponad roku. Częściowo przywrócono też produkcję ropy w Kazachstanie po trwających od kilku dni niepokojach społecznych.
Kazachska firma Tengizchevroil (TCO) stopniowo zwiększa produkcję ropy, aby osiągnąć normalne dostawy surowca po tym, jak 6 stycznia TCO poinformowała, że "dostosowuje" wielkość produkcji z powodu niepokojów społecznych w kraju. Jak poinformowała rzeczniczka prasowa firmy Sallu Jones TCO nadal skupia się też na zapewnieniu bezpieczeństwa swoim pracownikom, a praca przebiega w bezpiecznych warunkach.
Czytaj również: Henryk Kowalczyk: Ceny żywności nie będą rosły w znaczącym tempie
PAP/fot.pixabay