Niemieccy rolnicy, tak samo jak polscy zastanawiają się, czy w ogóle kupować nawóz. Ceny nawozów mineralnych biją wszelkie rekordy.

Horrendalne ceny ewidentnie wskazują na dotkliwy niedobór nawozów w Europie. Kupowanie i ich użytkowanie wiąże się z dużym ryzykiem dla rolników. Na całym świecie cena za nawozy, która i tak była już bardzo wysoka, osiągnęła nowe maksimum. 

Zachodnie rolnictwo uzależnione od rosyjskich surowców

Nie tylko w Europie niedobór nawozów spędza sen z powiek rolnikom. Analityczka Bloomberga, Elizabeth Elkin, donosi z USA: „Ceny nawozów ponownie rosną do rekordowych poziomów, gdy rosyjska inwazja na Ukrainę zagraża ogromnej części światowych dostaw nawozów i potęguje obawy związane z rosnącą globalną inflacją żywności”.

Indeks cen nawozów Green Markets w Ameryce Północnej wzrósł w piątek o prawie 10 proc., osiągając nowy rekord wszech czasów, ponieważ rynek obawia się, że potencjalne sankcje wobec Rosji, głównego taniego dostawcy wszystkich głównych rodzajów składników odżywczych dla roślin, mogą poważnie zakłócić światowy handel. Według badań przeprowadzonych przez firmę analityczną Bloomberg's Green Markets, Rosjanie odpowiadali za prawie jedną piątą światowego eksportu nawozów w 2021 roku.

Ponadto Rosja wezwała krajowych producentów nawozów do ograniczenia eksportu, co jeszcze bardziej podsyca obawy o niedobory. Wojna na Ukrainie powoduje również wzrost kosztów gazu ziemnego, głównego czynnika kosztowego większości nawozów azotowych i spowodowała, że ​​niektórzy producenci w Europie (Yara, Borealis) ponownie ograniczyli swoją produkcję w tym sektorze.

Nic nie zapowiada spadku ceny nawozów

To bezprecedensowa sytuacja zarówno dla rolników, jak i przedsiębiorców rolnych. Przy cenie 963 euro za tonę saletra wapniowo-amonowa (KAS), najważniejszy nawóz azotowy dla niemieckich rolników, stał się niemal produktem luksusowym. Cena wzrosła czterokrotnie w ciągu zaledwie kilku miesięcy. Rolnicy, którzy stoją w obliczu dalszych podwyżek cen energii i paliw, z trudem mogą znieść tę cenę.

Jednym z powodów wyjaśniających wzrost ceny nawozów jest fakt, że ceny gazu dosłownie eksplodowały. Ponieważ gaz stanowi prawie 80 proc. kosztów produkcji nawozów azotowych, mówi francuskojęzycznemu nadawcy RTBF Kevin Deronne, kierownik ds. produktów zbożowych w Arvesto Group. „Musisz wiedzieć, że nawóz azotowy, który jest potrzebny w rolnictwie, jest wytwarzany z amoniaku. Ta substancja chemiczna jest syntetyzowana z gazu ziemnego, którego cena już gwałtownie wzrosła i ma eksplodować wraz z dalszą inwazją Rosji na Ukrainę”.

Również niemiecki rynek fosforu i potażu jest bezpośrednio uzależniony od produktów pochodzących z Rosji i Białorusi. Obecnie istnieje duże ryzyko przerwania łańcucha dostaw. Problem polega na tym, że zarówno Niemcy, jak i reszta Europy nie ma prawdziwej alternatywy.

Trudne wybory rolników

Obecna sytuacja ma duży wpływ na wszystkich rolników, a zwłaszcza tych, którzy nie mają zapasów nawozów. 

Dlatego rolnicy stają przed trudnym wyborem – inwestycja dużej ilości pieniędzy po obecnych cenach bez gwarancji płynności finansowej, jeśli ceny sprzedaży nowych upraw od lipca nie będą wystarczająco wysokie, lub rezygnacja z jakichkolwiek satysfakcjonujących plonów. Ponadto nie ma pewności, że ceny zbóż, które obecnie są na najwyższym poziomie od 2008 roku, utrzymają się na tym poziomie za kilka miesięcy.

Czytaj także: Kosmiczne ceny nawozów na Zachodzie. Rolnicy są wściekli

źródła: agrarheute.com/ fot. twitter OVargas52, pexels