O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

Informacje

31-10-2021

Autor: Polska Agencja Prasowa

Transformacja gospodarcza kluczowa w uruchomieniu kapitału prywatnego

Transformacja gospodarcza

Transformacja gospodarcza w latach 90. była kluczowa w uruchomienia akumulacji kapitału prywatnego, a wejście do Unii Europejskiej przyśpieszyło akumulację kapitału państwowego - powiedział PAP ekonomista Fundacji Obywatelskiego Rozwoju Rafał Trzeciakowski.

Warto dodać, że przejście z gospodarki centralnie planowanej do gospodarki wolnorynkowej obejmuje zarówno zmianę ustroju politycznego oraz tworzenie rynkowych warunków funkcjonowania podmiotów.

Unia Europejska, a transformacja gospodarcza

PAP: Jak na tle innych krajów Unii Europejskiej pod względem kapitału i jego akumulacji plasuje się Polska?

Rafał Trzeciakowski: W 2019 roku kapitał państwowy w Polsce sięgał 44 proc. PKB, czyli nieznacznie mniej niż w Niemczech (45 proc.). Warto też zauważyć, że mediana UE to 55 proc. PKB, czyli nie jest źle. Dużo większą lukę mamy w prywatnym kapitale, czyli majątku gromadzonym przez gospodarstwa domowe i firmy. W 2019 roku sięgał on 130 proc. PKB, wobec 213 proc. PKB w Niemczech i 189 proc. PKB mediany UE. Ta luka, wynika z faktu, że dopiero po 1989 roku stworzyliśmy warunki do akumulacji kapitału przez gospodarstwa domowe i firmy, w tym firmy państwowe. Warto też zaznaczyć, że taka akumulacja trwa dekady, znacznie dłużej niż samo tylko podniesienie PKB, czyli strumienia dochodu wytwarzanego przez gospodarkę co roku. Warto też dodać, że wysokie stopy inwestycji w gospodarkach Azji Wschodniej pozwalają szybko akumulować kapitał dzięki wysokim stopom oszczędności, ale odbywa się to za cenę ograniczenia bieżącej konsumpcji. Inny jest model Polski i Europy Środkowej, które uzupełniają krajowy kapitał prywatny inwestycjami zagranicznymi, co nie wymaga takiej skali ograniczenia konsumpcji i dodatkowo podnosi wydajność dzięki transferowi innowacji i biznesowego know-how.

PAP: Jak zmiana systemu gospodarczego na początku lat 90-tych wpłynęła na akumulację kapitału?

R.T.: Trendy akumulacji kapitału prywatnego i państwowego w Polsce od 1960 roku miały dwa wyraźne przyspieszenia: transformację gospodarczą i przystąpienie do Unii Europejskiej. Przy czym transformacja gospodarcza była kluczowa z perspektywy uruchomienia akumulacji kapitału prywatnego. Natomiast przystąpienie do UE było szczególnie ważne z perspektywy akumulacji kapitału państwowego, który w Polsce jest budowany głównie ze środków europejskich. I tak kapitał prywatny na mieszkańca w 2019 roku był o 46 proc. wyższy niż gdyby pozostał na trendzie akumulacji z lat 1960-1988, czyli sprzed transformacji gospodarczej, i 15 proc. wyższy od trendu z lat 1989-2003, czyli sprzed przystąpienia do UE. Z kolei kapitał państwowy na mieszkańca był o 64 proc. wyższy od trendu sprzed transformacji gospodarczej i 45 proc. wyższy od trendu sprzed akcesji do UE.

Transformacja gospodarcza, a rola kapitału zagranicznego

PAP: Jaka jest rola kapitału zagranicznegotransformacja gospodarcza 02 w tworzeniu naszego majątku?

R.T.: Inwestycje zagraniczne nie tylko uzupełniają nasz zasób kapitału, ale przede wszystkim podnoszą wydajność całej gospodarki. Po pierwsze, działalność zagranicznych firm w Polsce prowadzi do transferu technologii i know-how. Współpraca z krajowymi poddostawcami i rotacja pracowników pomiędzy firmami sprzyja dyfuzji wiedzy do reszty gospodarki. Po drugie, międzynarodowe koncerny umożliwiają polskim firmom wchodzenie w skład globalnych łańcuchów dostaw i zaistnienie na zagranicznych rynkach. Po trzecie, obecność zagranicznych firm w Polsce poszerza pulę towarów i usług dostępnych dla krajowych przedsiębiorstw. Wreszcie po czwarte, konkurencja za strony firm zagranicznych daje silny bodziec do podnoszenia wydajności w polskich firmach. I rzeczywiście polskie firmy sukcesywnie zamykają lukę produktywności wobec firm zagranicznych. Przykładowo jeszcze w 2008 roku firmy krajowe w przetwórstwie przemysłowym miały 51 proc. produktywności tych zagranicznych, a w 2018 roku już 69 proc.

PAP. Jaki wpływ na akumulację kapitału w Polsce miały kryzysy, np. ten w 2008 roku? Jak obecny kryzys może zaważyć na majętności gospodarstw, firm, gospodarki?

R.T.: Badania pokazują, że stosunek kapitału do PKB w gospodarkach w ogóle jest wyjątkowo stały. Cykliczne wahania gospodarcze takie jak kryzysy zmieniają stosunek kapitału do PKB raczej przez tymczasowe spadki mianownika, czyli PKB niż kapitału. Do tego Polska przeszła globalny kryzys finansowy dekadę temu wyjątkowo łagodnie. Umożliwił on nawet polskim firmom w kilku sektorach zajęcie miejsc przedsiębiorstw z silniej doświadczonego kryzysem południa Europy na europejskim rynku. Obecny kryzys pandemiczny ma potężne koszty ludzkie, ale jest relatywnie neutralny z perspektywy zasobu kapitału. Ryzyka stwarza raczej przegrzanie polskiej gospodarki przez bardzo ekspansywną politykę gospodarczą rządu i Narodowego Banku Polskiego. Rozgrzanie gospodarki powyżej jej potencjału już dzisiaj obserwujemy pod postacią podwyższonej inflacji. Nadmierne poluzowanie polityki pieniężnej NBP stworzyło ryzyko powstania bańki na rynku nieruchomości. Czas pokaże, czy za niedawną podwyżką stóp procentowych pójdą kolejne i czy okaże się to wystarczające.

Zadłużenie państwa, a majętność narodu

PAP: Jaki wpływ na majętność zarówno gospodarstw, firm jak i kraju ma zadłużenie?

R.T.: W przypadku długu ważne jest, czy jego ciężar nie jest zbyt duży w stosunku do wielkości gospodarki, a ponadto czy finansuje konsumpcję czy inwestycje oraz czy te inwestycje są produktywne. Aby przyrost długu prywatnego był bezpieczny i prorozwojowy, konieczna jest daleko posunięta niezależność regulatorów nadzoru finansowego i zdrowy system bankowy. W Polsce od czasu nacjonalizacji banku Pekao utrzymuje się wysoki na tle UE udział własności państwowej w sektorze bankowym. To wzburza obawy o przyszłość, ponieważ w wielu krajach świata własność państwowa w sektorze bankowym prowadziła do upolitycznienia polityki kredytowej i kryzysów bankowych. Był to problem również w krajach naszego regionu: na Litwie w latach 1995-1996, w Bułgarii 1996-1997 i Słowenii 2012-2013. Z kolei dług publiczny rzadko finansuje inwestycje, a te inwestycje nie zawsze są produktywne. Ekonomiści Międzynarodowego Funduszu Walutowego niedawno pokazali, że w krajach OECD, organizacji głównie bogatych krajów, do których należy również Polska, tylko 4 proc. przyrostu długu publicznego można powiązać z inwestycjami publicznymi. Co więcej, przeciętnie 1/3 środków wydawanych na inwestycje publiczne jest marnowana. Dlatego wysoki poziom długu publicznego nie sygnalizuje zwykle wysokich inwestycji, ale raczej, że dany kraj nie nauczył się wybierać rozwojowych projektów i dokonywać politycznych kompromisów do ich finansowania. Przykładami krajów o wysokim długu publicznym są Francja, Grecja czy Włochy. Z kolei w Danii i Szwecji wydatki publiczne są wysokie, ale te społeczeństwa nauczyły się dokonywać koniecznych kompromisów i ich dług publiczny pozostaje niski.

Czytaj również: Kurtyka: w ciągu 20 lat Polskę czeka transformacja energetyczna

PAP/fot.pixabay

swiatrolnika.info 2023