Informacje
15-11-2021
Francuskie jabłka są droższe od polskich nawet 3 razy. Choć niektórym ciężko w to uwierzyć, to dane z ostatnich kilku lat jednoznacznie to potwierdzają.
Różnica cenowa ma swoje uzasadnienie w działaniach Francuzów. Już podczas pierwszego kryzysu, który miał miejsce kilkanaście lat temu, zaczęto szukać rozwiązań. Postawiono wtedy na innowacyjne produkty – odmiany klubowe, lokalne marki handlowe. Jabłka z Francji wyróżniają się również znakiem "zero pozostałości", czyli bez pozostałości środków ochrony roślin.
Kryzysy szansą na sukces
Od kilku lat francuskie jabłka są na rynku droższe od polskich. Jest to nawet cena 3 razy większa od naszych. Powodów jest kilka. Przede wszystkim wpływ na taką cenę miały innowacyjne rozwiązania, wprowadzone w związku z kryzysami sadowniczymi w tym kraju. Pierwszy kryzys miał miejsce kilkanaście lat temu, zaraz po naszym wejściu do Unii Europejskiej. Wiele gospodarstw nie przetrwało, a produkcja zaczęła szybko spadać. Zaczęto szukać nowych rozwiązań. Francuzi postawili wtedy na innowacje produktowe – pierwsze odmiany klubowe, lokalne marki handlowe. Następnie, podczas drugiego kryzysu, który wiązał się bezpośrednio z rosyjskim embargiem i tania polską ofertą, przyśpieszono prace nad nowymi odmianami i wszczęto modernizację sadów. W efekcie francuskie (obok włoskich) jabłka zdobyły największy udział w bogatym niemieckim rynku jabłek importowanych i stały się na nim czołowym dostawcą owoców klubowych.
Francuskie jabłka bez pozostałości
Francuzi przekuli kryzysy w sukces. Dodatkowo stali się prekursorami wprowadzenia do handlu nowej kategorii owoców – zero pozostałości. Oznacza to, że jabłka są bez pozostałości środków ochrony roślin.
Czyli nie jest to tak, że francuski sadownik za identyczny kilogram np. Jonagoreda dostaje 3 razy tyle, co polski producent tylko, że sprzedaje owoce klubowe, bez pozostałości i oznaczone uznanym na rynku systemem jakości. I dlatego, głównie dostaje za swój produkt średnio 3 razy tyle, co my.
– podkreśla prezes Związku Sadowników Rzeczpospolitej Polskiej Mirosław Maliszewski.
Czytaj także: Jabłka – polski sezon handlowy rozpoczął się z niewielkim poślizgiem
polskiesadownictwo.pl/fot.pixabay.com