O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

Światrolnika.tv

29-06-2022

Autor: Karol Pepliński

Kto atakuje polskie rolnictwo? Ujawniamy ich metody

Polskie rolnictwo stanowi filar bezpieczeństwa żywnościowego kraju. Niestety inwestycje rolne są bardzo często blokowane przez organizacje antyhodowlane.

Przykładem najnowszego takiego działania jest blokada chlewni w Siedleminie koło Jarocina, która nie powstanie między innymi przez działania ekologów z jednej ze znanych polskich organizacji prozwierzęcych. Warto zauważyć, że w gminie Jarocin blokowane jest nie tylko powstawanie nowych gospodarstw rolnych. Ostatnio torpedowane są prace nad budową nowoczesnej elektrociepłowni zasilanej odpadami. Takie same instalacje znajdują się w Kopenhadze i Wiedniu. Inwestycja nie może jednak powstać i jest blokowana. W całej sprawie nie chodzi jednak o środowisko, ale o towar, którym są odpady. O śmieci walczą bowiem między innymi cementownie, głównie o kapitale niemieckim.

Kto atakuje polskie rolnictwo?

Polskie rolnictwo jest obiektem nieustannego ataku ze strony tak zwanych organizacji antyhodowlanych. Chociaż jeszcze niedawno propozycje pseudoekologów mogły wydawać się społeczeństwu śmieszne, to obecnie, w obliczu nieuchronnego kryzysu żywnościowego spowodowanego agresją Rosji, wydają się być celowym sabotażem. Działania organizacji antyhodowlanych, uderzające w bezpieczeństwo żywnościowe Polski, nie wydają się kierowane czystą ideologią pseudoekologów, a kontrolowanym i zaplanowanym aktem sabotażu, opłacanym przez osoby trzecie. To właśnie konkurencja skorzysta bowiem na zablokowaniu inwestycji związanych z bezpieczeństwem żywnościowym.

,,Organizacje pozarządowe, które wpływają na gospodarcze ukształtowanie jakiegoś terenu, panoszą się tam i pozbawiają gminy narzędzi do walki. Mamy organizacje, które wpływają na to, by na przykład na danym terenie nie powstała elektrownia, albo duże gospodarstwo rolne, przy którym powstanie biogazownia, która zabezpieczy dany region. Przy takim ataku miejscowy samorząd jest bezradny. Burmistrz czy wójt bardzo szybko wycofa się nawet z najlepszego pomysłu, jeśli przeciwko niemu podburzy się mieszkańców albo będzie on szkalowany w lokalnej prasie, w opłacanych przez ekologów artykułach” – wyjaśnia Marek Miśko z Fundacji Polska Ziemia.

,,Są dowody na to, że organizacje ekologiczne działały na rzecz firmy z branży utylizacji odpadów drobiarskich, dążąc do likwidacji hodowli zwierząt futerkowych, gdzie spora część tych odpadów jest wykorzystywana jako karma. Organizacje ekologiczne stały się narzędziem lobbingu, a niektóre wręcz z tego żyją” – mówi Marek Budzisz, członek zespołu Strategy&Future i ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa.

Lobbing i manipulacje

Duże organizacje wpływają na decyzje polityków poprzez sugestie, a nawet terror społeczny. Pseudoekolodzy wpływają na strategiczne decyzje państwa, nie ponosząc żadnych konsekwencji. Oczywiście, niektórzy za uzyskanie odpowiedniej gratyfikacji finansowej, czyli zwykłej łapówki, mogą wstrzymać walkę w jakimś inwestorem. Pytanie tylko, czy tak to powinno działać w państwie prawa.

,,Duże organizacje pozarządowe mają nieraz większy wpływ na polskie życie społeczne niż polskie partie polityczne, uregulowane przepisami prawa. Tymczasem duże NGO w praktyce nie są nasze państwo kontrolowane, a mogą wpływać na strategiczne inwestycje, które powinny być dokonywane w Polsce” – stwierdza Michał Szymański, analityk prawny Instytutu Gospodarki Rolnej.

Organizacje antyhodowlane dodatkowo bardzo często podburzają lokalne społeczności, podając im nieprawdziwe informacje na temat planowanych inwestycji. Lobbyści z organizacji ekologicznych bardzo często stosują sztuczki manipulacyjne. Protesty mieszkańców bardzo często wystarczają do blokady jakiejś inwestycji, która w rzeczywistości przyniosłaby regionowi i im samym wiele korzyści. Polskie rolnictwo cierpi więc przez kłamstwa pseudoekologów, którzy manipulują przestraszonymi i łatwowiernymi ludźmi.

polskie rolnictwo

Czas na uporządkowanie przepisów

Organizacje antyhodowlane w swoim lobbingu bardzo często wykorzystują luki w prawie, by blokować inwestycje rolne. Polscy przedsiębiorcy muszą się obawiać, czy zainwestowane przez nich środki nie przepadną w wyniku zablokowania inwestycji przez opłaconych przez konkurencję pseudoekologów i podburzonych oraz oszukanych przez nich mieszkańców. Polskie rolnictwo jest przedstawiane jako szkodliwe dla środowiska. W działaniach NGO nie chodzi jednak o środowisko, a o pieniądze.

,,Czym prędzej powinna zostać w Polsce wprowadzona ustawa o uporządkowaniu terenu. Przedsiębiorcy w Polsce muszą wiedzieć, gdzie mogą inwestować i muszą mieć pewność, że mogą i ulokować swoje pieniądze bez odwlekania w czasie na lata, bo jakieś pseudoekologiczne NGO z Białegostoku wpływa na inwestycje we Wrocławiu. To są sytuacje niedopuszczalne w normalnym i cywilizowanym świecie” – dodaje Marek Miśko.

,,Rozwiązaniem jest inicjatywa Instytutu Gospodarki Rolnej, która polega na pomyśle stworzenia Rolniczych Stref Ekonomicznych, gdzie każdy przedsiębiorca będzie wiedział, że na danym obszarze będzie mogła powstać inwestycja rolna, na przykład ferma czy gospodarstwo rolne, ale nie będą mogły powstawać zabudowania mieszkalne. I odwrotnie – poza tymi strefami nie będą mogły powstawać duże inwestycje rolne, by nie wywoływać konfliktów społecznych. Daje nam to szereg korzyści. Osoby, które będą chciały się przeprowadzić na wieś, będą mieć pewność, że w danym miejscu niepowstanie żadne gospodarstwo. Z drugiej strony przedsiębiorcy będą mogli inwestować na danym terenie, bo w tej strefie nie zagrozi im żadna blokada przez organizacje antyhodowlane” – tłumaczy Szczepan Wójcik, prezes Fundacji Polska Ziemia oraz Instytutu Gospodarki Rolnej, inicjator #EUnitedAGRI.

Czytaj też: Szczepan Wójcik: Bezpieczeństwo żywnościowe jest na pierwszym miejscu

 

swiatrolnika.info 2023