Poseł Michał Urbaniak z Konfederacji w rozmowie z portalem ŚwiatRolnika.info stwierdził, że polscy rolnicy często traktowani są przez Unię Europejską niesprawiedliwie. "W Polsce rolnicy otrzymują 216 euro do hektara. Jest to jedna z niższych stawek obowiązujących w Unii Europejskiej. Przecież te stawki powinny być wyższe" – powiedział polityk Konfederacji. 

ŚwiatRolnika.info: Czy polscy rolnicy traktowani są przez Unię Europejską sprawiedliwie? Czy może to kraje zachodnie są faworyzowane?

Michał Urbaniak: Jeżeli spojrzymy z pewnej perspektywy, to już od czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej nasi rolnicy byli w pewien sposób dyskryminowani. Myślę tu o zamknięciu się niektórych rynków na import mleka z Polski. Dziś wcale nie jest dużo lepiej – myślę choćby o kwestii dopłat obszarowych. W Polsce rolnicy otrzymują 216 euro do hektara. Jest to jedna z niższych stawek obowiązujących w Unii Europejskiej. Przecież te stawki powinny być wyższe. 

Kwestia dopłat nie jest tą wyrównującą szanse dla rolnictwa wschodnioeuropejskiego, czy tego z centralnej części kontynentu. Nie zmienia to faktu, że warto walczyć o zwiększenie poziomu tych płatności.

Istnieje większy problem, który szczególnie da o sobie znać w najbliższych latach – to Europejski Zielony Ład z całym szeregiem jego negatywnych następstw. Spójrzmy choćby na kwestię stosowania nawozów czy środków ochrony roślin. W Polsce zużywa się ich znacznie mniej niż w państwach zachodnich. W momencie, w którym wprowadzimy Europejski Zielony Ład i obniżymy procentowe wartości użycia nawozów wyliczane względem obecnego poziomu ich użycia, to Polacy stracą na tym najbardziej. Efektywność naszej produkcji rolnej spadnie znacznie bardziej niż tej zachodniej. Jest to ogromny problem.

Czytaj także: Jacek Zarzecki: Bambinizm ma niewiele wspólnego z ochroną zwierząt

Nie powinniśmy Europejskiego Zielonego Ładu traktować jako czegoś pozytywnego dla polskiego rolnictwa. Tak samo, jak pomysłu końca tak zwanej epoki klatkowej.

Nasz europejski komisarz Janusz Wojciechowski mówi, że chów klatkowy to nie rolnictwo. Tymczasem postulat likwidacji systemu klatkowego w chowie i hodowli zwierząt najbardziej uderzy w polskie rolnictwo. Około 80 proc. polskiej produkcji drobiu prowadzonej jest z wykorzystaniem klatek. Kwestie żywienia, czy poczucia bezpieczeństwa zwierząt są tu na wysokim poziomie i od lat pozostają kluczowe dla hodowców. Wiele osób zapomina, że chów klatkowy nie dotyczy wyłącznie drobiu. To również uderzy w chów bydła czy trzody chlewnej.

ŚwiatRolnika.info: Kilka lat temu, gdy Janusz Korwin-Mikke był europosłem, stwierdził, że posłowie Parlamentu Europejskiego pochodzący z Europy Zachodniej mają mentalność kolonialną. Czy te słowa można odnieść do rolnictwa?

Michał Urbaniak: Mentalność Zachodu bywa dość cyniczna. Krajom Zachodu często opłaca się traktować rynki takie jest Polska nie jako rynki partnerskie, a raczej jako rynki zbytu. W niezwykle jaskrawych barwach widzimy to w handlu i relacjach polskich przedsiębiorstw z dużymi zagranicznymi podmiotami. Tak, jestem, w stanie zgodzić się ze słowami Janusza Korwin-Mikkego.